80 lat i ciągle problem?

Izabela owszem byla matka Juany la Loca, ktora cierpiala na jakis rodzaj schizy, po kraju to z trupem meza nie jezdzila ( wrecz odwrotmie, zazdrosna byla do tego stopnia, że odmwiala dostepu kobietom do nieboszczyka), chyba, ze masz na mysli orszak żałobny odprowadzajacy króla do odleglego miejsca spoczynku.
Ale to do poznego baroku, a czasem nawet dłużej bylo normą.
Musieli go chyba nieźle zabalsamowac? Bo to cos ponad rok trwalo, zemi krolowa dala sie przekonac, żeby go do trumny wsadzic i zawieźć w jakies sensowne miejsce.
Co do fanatyków zamachowcow? Historia jest ich pelna…

1 polubienie

Tak! O nią mi chodzi. Czytałam o niej jakiś czas temu. Skończyła w areszcie ,domowym’'(?) o ile pamiętam.

Zamkneli ją glownie z powodow politycznych. Jej malzenstwo wiazalo się ze zmianą dynastii na bardzo agresywna Habsburgow.
Synus się postaral, zeby mamusia mu w drogę nie wchodziło.
A jej stan psychiczny był w sumie dla niego wygodny, szybko przejal władzę nie muszac mamusi pozbawiac zycia. Co zreszta nie byloby mile widziane…

Zdrowa na umyśle nie była. Zahaczała o nekrofilię. ,Pieściła zwłoki zmarłego od miesięcy męża’'. Na którego punkcie miała taką obsesje, że niewiele poza tym się liczyło. Jak taka osoba miała rządy sprawować? I tak, że miała końskie zdrowie/ultra zahartowany organizm, że zabaw z trupem życiem nie przypłaciła.

Kwesta naszego podejscia do nieboszczykow jednk sie różni odvtego blisko 500 lst temu.
Kiedy to dzielenie np. szczatkow osób uznanycg za święte byly na porządku dziennym.
Jak sadze, zwloki Filipa Pieknego musialy byc jakimis metodami “domowymi” zakonserwowane, moze nastapil tez proces naturalnej mumifikacji - taki przyklad widzialam w Bradze, Portugalia, katedra , gdzie ciaio arcubiskupa Lourenço Vicente zyjacego na przelomie XIV/XV wieku, jest wystawione na wdok publiczny w krysztalowym sarkofagu i zachowalo sie w cakkim dobrym stanie. Co moge potwierdzi, bo widzialam.
A co d odpornosci? Smrod, wrunki w jakich zyli wtedy ludzie? I to co jedli?
Obawiam sie, że przeniesieni w tamte czasy? wiekszosc z nas by nie pzetrzymala wiecej niz pare godzin. I to najodporniejsi.

No ale mimo wszystko nie sypianie z nimi. :confounded:
Nie na darmo miała taki przydomek…

Nie na jednoznacznych przekazow, ale tak mi się skojarzyli jamon iberico? Sposoby balsamoania mogli jskies znać, natomiast co ona widziala, jak odbierali to inni?
Wez pod uwage, że w wielu kwestiach nawet dziś niektore zwyczaje moga sie wydawac bilzsze Joannie niz nam “francuskim pieskom”
Chiny, Meksyk, USA z podszykowanymi na “jak zywych” nieboszczykmi?

Możliwe. Na chińskich i meksykańskich zwyczajach aż tak się nie znam.