Zwiększone ciśnienie działa podobnie wysoko w górach. Jego rozprężenie uszkadza pechęrzyki w płucach.
Choroba kesonowa to wyrok, podobnie jak woda w płucach bo nie odparuje bez przechorowanie w kabinie hiperbarycznej. Twardzieli nie ma, jesteś człowiekiem nie syreną długowłosą
Wy sobie gadu-gadu o chorobie kesonowej a ja się potknąłem na doktorze Judymie (bo nie oglądałem). Więc 9/10.
Wyszłeś lepiej niż ja
Fizyka jest nieublagana
Wode w plucach mialam dwa tygodnie spania na siedzaco i grawitacja swoje zrobila.
podziwiam pływaków, podziwiam tańce pływania synchronicznego w basenach, mniejsza o urodę a bardziej o radzenie sobie z oddechem by się wody nie opić w zanurzeniu. Uważaj na siebie, super że sobie radzisz, życie nie musi być czarno białe
Zycie od emrbiona po urodzenie spedzamy w plynie, nie jest to woda. Co do plywania? Woda jest zywiolem, tak jak ogien, trzesienia ziemi, grawitacja oswoic tego sie nie da wykorzystac? Odrobine
Podroze w czasie sa przed nami
Cieszę się każdym dniem po obudzeniu, gdzie mi podróżować. Zazdroszczę embrionom pływać tyle miesięcy. Większośći żywiołów można zmienić bieg histori, i wykorzystać je z pożytkiem
Kapiel w Gangesie? Jest forma zbiorowej szczepionki?
Ja bym to omijala
Ale miliony, jak nie miliardy ludzi to przezywa.
Nie jadam w hinduskich knajpach, bo nasze poczucie higieny i ich sie rozni.
Cieniutko, sześć…
No to masz świetny gust, @efka!
Trza było dać Zbyszka z Bogdańca…
Wysoko w górach powietrze jest rozrzedzone, więc ciśnienie maleje i to ,właśnie powoduje pękanie pęcherzyków.
Rozumiem intencje ze to niby zagadki dla młodych…Ale kilka pytan to wrecz cos żenującego…10/10 a le takie quizy robie bez satysfakcji
10/10… jak tu nie znać tych panów, sam urok i wdzięk z ekranu
Olbryski - dzikość Azji, Stockinger - piękny, bogaty hrabia z Znachora ( i ten jego głos), Teleszyński - oczy i spojrzenie w których można było utonąć…
Zbyt szybka zmiana cisnienia jest szkodliwa, i to nie tylko na pecherzyki plucne.
Wiem @Bingola
W serialu Królowa Bona, też świetnie zagrał swoją rolę. Pamiętam, że oczy mi się świeciły
Natomiast Stockingera czy Strasburgera, nigdy nie zaliczałam do grona amantów. Już prędzej Tadeusza Łomnickiego.
Baśka! Baśka! … Basiu!..Basieńko…
Rycerz on wielki
Przy Basi maleńki
No i w końcu – Michałek!
-Baśka!Nie pojedziesz!!!
Tak. Jeśli mam oceniać tych aktorów jako amantów, czyli kogoś, w kim mogłabym się zakochać, to właśnie będzie Michałek.
Noce i dnie, bezapelacyjnie Binczycki. Azja też mnie nie porwał, ale Bohun… Mrrr
Raczej nie będę kobietą.Nigdy nie bylem i nie zanosi sie…Ale gdyby ktos mnie naciskal to w tym sienkiewiczowskim cyrku produkcji,lubienia i nielubienia pod katem"zgodnosci ze slowem pisanym",najblizej mi bylo do Perepeczki.
I Kettlinga-Lapickiego
Michal byl tak idealny ze…“nie śmiałem”