Ja to nie wiem, czy on kiedy miał jakąś bratnią duszę wliczając w to rodziców, którzy powinni nią być automatycznie. I czy ktoś go akceptował w tym życiu…
ja nie usprawiedliwiam - to kryminolodzy doszukuja sie zaleznosci i nie sa one zadna okolicznoscia lagodzaca,
tu chodzi raczej o wczesniejsze wykrycie zagrozenia - ale czy to cos da? jak sie komus druciki przepalily to socjalizacja raczej nie pomoze, przypominać to bedzie dzialania naiwnych wychodzących za maz za psychopatow, bo *moze on sie zmieni z milosci?
owszem sa tacy, ktorzy sa wspanialymi mezami i ojcami, ale na boczku robia swoje - i to dopiero wychodzi jak ich zlapia.
ludzie stojacy na granicy przezycia niejedno zrobia, a jeszcze jak trafisz na takiego, ktoremu sie to podoba?
to nie jest takie czarno-biale. wielu dosc skutecznie tlumi sklonnosci sadystyczne, ale jak nmaja okazje?
Jednak mimo wszystko przynależeli do SS i to oni są głównie odpowiedzialni za ludobójstwa i mordy co prawda ich ludobójstwa były bardziej na papierze a robili to ich podwładni choć Mengele nie wyręczał się podwładnymi nawet stał na rapie jak przyjechał transport Poza tym pod koniec wojny szeregi SS jak i Wermachtu topniały i poprzeczka rekrutacyjna została mocno opuszczona powstawało co raz więcej zagranicznych legionów nawet Hinduski Legion Waffen SS i werbowano dzieci z Hitlerjugent
koncowka to bylo jak waz, ktory zjada wlasny ogon.
SS byla organizacja paramilitarna, nawet stopnie organizacyjne niekoniecznie byly podobne do wojskowych - pierwotnie byla to garstka zaprawianoch w bojach ulicznikow plus ludzie, ktorym sie nie udalo w onnych formacjach, ale z doswiadczeniem wojskowym, zindoktrynowanych i niebezpiecznych w swojej slepej wiernosci.
z czasen organizacja zaczela sie rozrastac i co za tym idzie zmienil sie sposob rekrutacji i trafiles tam na wszystko - od dywizjonu pancernego po bandy umundurowanych degeneratow mordujacych co podeszlo, dowodzonych przez smietamke psychopatow uciekajacych spod szubienicy.
nie od rzeczy byloby przywolac pewne nazwisko: Himmler - tworca potegi SS i jej szefa, pozniej doszlo przejecie wywiadu i kontrwywiadu, Gestapo. po drodze zdazyl zajac sie organizacja obozow koncentracyjnych, zaplanowaniem eksterminacji Zydow i nie tylko, moznaby powiedziec stworzyl Imperioum Zla.
SS miala swoje rytualy (tu zdaje sie wybor szeroki) - nie nalezy zapominac, ze Himmler byl okultysta, zadeklarowanym milosnikiem eugeniki (program Lebesborn) i wrogiem wszelkich niedoskonalosci w wygladzie fizycznym czy umyslowym (oglednie mowiec) co zaoowocowalo wymordowaniem dziesiatek tysiecy nieuleczalnie chorych i chorych umyslowo. moznaby sie zastanowic kiedy on spal? pomiedzy wymyslaniem prowokacji gliwickiej i zorganizowaniem operacji Tannenberg?
fakt, ze wspolpracownikow sobie dobieral idealnie. zreszta operacje Tannenberg ruskie dokonczyli w Katyniu. nie wiem czy wzorowali sie na pomysle, czy Stalin tak sam z siebie?
ogolnie temat rzeka i cos mi sie wydaje, ze jak koledze @birbant skoncza sie problemy z komputerem to jeszcze duzo doda w temacie.
Każdy człowiek w ekstremalnych warunkach zrobi to czego normalnie by nie zrobił. Pytanie czy zabiłbyś/zabiła? Ja nie ale tu zmieniają wiele okoliczności. Bo jeśli by zabić by uratować bliską osobę to tak. Wojna wyzwala w nas demony których nie znamy.
A sa tacy, ktorzy muchy nie skrzywdzą, a czlowieka ukatrupia bez mrugnięcia.
Ale tu nie o oklicznosci chodzi a premedytację.
Wiesz o co mi chodzi. Kiedyś było pytanie czy walczył byś za Polskę jak by była wojna…
Odpowiadam. Za Polskę nie bo opłacam wojsko które powinno być nie tylko w czasie pokoju. Ale rodziny bym bronił.
Muchy, w przeciwieństwie do ludzi, są harmonijne, pożyteczne.
Zwłaszcza pijane owocowki