Co kupiliście na Dzień Dziecka?

W SS dzieci nie bylo.
Najwyzej psychopatyczni kandydaci. A tylko w Japonii uwazaja, ze slodycze są dla dzieci i kobiet. Co nie przeszkadzalo wycieczkowym Japonczykom, ktorych obserwowalam w Hiszpanii pozerac ze smakiem stert łakoci.
A te hiszpanskie to sa takie, ze coca cola przy tym jest napojem dietetycznym :grinning::upside_down_face:

1 polubienie

Banknot? ;-D

Zabralam je do kawiarni na kawę, ciastko i lody.

Koszulki z nadrukiem super zings, kolorowanki, po południu będą lody

Na Dzień Dziecka kupiłem sobie skrzynkę piwa. Innego znanego mi dziecka w pobliżu nie mam… :stuck_out_tongue_winking_eye:

2 polubienia

Ubawila mnie mama domagajaca sie zyczen z okazji urodzenia dziecka.
Jakbt bylo malo dnia matki?
A w kwestii prezentow? Nieduzy zapasik czerwonego wytrawmego typu reserva, czyli ma miec co najmniej 3 lata w tym minimum rok w beczulce (w tym przypadku debowej) zanim wyladuje w butelce.
Rodem z jednego z ciekawszych smakowo regionow czyli Rioja.
Jeden z pozytywnych efektow kryzysu covidowego i amerykanskich ceł.
Pozbawiena tradycyjnego rynku zbytu, nieduza winnica zainwestowala w strone internetowa, zawarla umowe na uslugi dostawcze i na brak klientow nie narzeka.
Watunek to zakup minimum “szesciopaka” lub wielokrotności (co jest rozwiazaniem rozumniejszm :wink: ) choc nie musza byc to wina tego samego rodzaju. Z pierwszym zakupem dokladali komplet degustacyjny :wink:. I omija sie marze detaliczna co skutkuje, ze dobre wino nie powoduje slepoty - czyli przestajesz widziec pianiadze w kieszeni.
I tak sie biznes kręci.

2 polubienia

Pierwsze słyszę… To nie jest właśnie na odwrót?

zalezy od gry. i ilosci zezatrych w takcie popcornu czy slodyczy?
i iosci czasu jaki spedzasz z komputerem/smartfonem/konsola - czy te zabawki kontroluja Ciebie czy Ty je? mozg to mozg - potrzebuje szerokiego wachlarza bodzcow a organizm troche wiecej ruchu niz stukanie w klawiature czy poruszanie joystickiem.

1 polubienie