BARDZO DZIĘKUJĘ.
w kiosku to były plotki a nie mięso.
Musi telepatia?
Państwo polskie, podobnie jak każde inne cywilizowane państwo, MA USTAWOWY OBOWIĄZEK świadczenia usług interesu ogólnego, do których m.in. należą usługi pocztowe i telekomunikacyjne dla obywateli. Nie znaczy to oczywiście, że w okienku pocztowym zobaczymy premiera czy prezydenta sprzedającego znaczki, czy stemplującego listy i kwitki. Do tego celu Urząd Komunikacji Elektronicznej powołuje na okres 10 lat POWSZECHNEGO OPERATORA POCZTOWEGO. Od 2016 do 2025 takim operatorem jest Poczta Polska S.A.
Brak możliwości zakupu znaczka pocztowego, a tym samym uniemożliwienie obywatelowi dostępu do usługi pocztowej, stanowi poważne wykroczenie.
Obracając sytuację, czy obywatel nie otrzyma pisemnego wezwania do zapłacenia podatku, bo Skarbówce uniemożliwi się dostępu do usług pocztowych
Ciekawostka podwórkowa.
Budki telefoniczne. Powołany przez państwo operator pocztowy ma obowiązek umożliwienia każdemu obywatelowi dostępu do usług telekomunikacyjnych, w tym dostępu do publicznej budki telefonicznej. W ministerialnym rozporządzeniu jest mowa o odległości, jaką obatel może pokonać, by dotrzeć do najbliższej budki. 500 - 1000 metrów (już dobrze nie pamiętam ). Tak, to prawda. Nawet rozmieszczenie budek telefonicznych jest regulowane ustawowo.
Rozwój telefonii mobilnej wbił gwoździa budkom. Operator usług telekomunikacyjnych ma prawo zlikwidować budkę, jeśli ta okaże się nierentowna. Podana jest nawet kwota, jaką budka musi zarobić w miesiacu, by poywolono jej trwać i służyć obywatelom.
.dura lex sed lex.
Kiedys spiewali ,żeby Polska była Polską a teraz? Aż się prosi żeby prawo było prawem. Tylko wtedy na czym by zarabiali różnej maści doradcy prawni z adwokatami włącznie?
Budki telefoniczne jeszcze kilka lat temu były, bo obowiązywało takie prawo. I nie jestem pewien czy chodziło o odległość czy o finanse, chyba była to raczej liczba mieszkańców przypadająca na jeden publiczny telefon. Oczywiście, niemal nikt z nich nie korzystał, wiec po cichu zmieniono przepisy i budki zniknęły.
PS. Chciałbym jeszcze raz pojechać do Japonii, aby sprawdzić czy to prawda, co mówiła moja koleżanka, która niedawno tam była – w tym kraju nadal takie budki istnieją i, co najdziwniejsze, Japończycy z nich korzystają!
W Japonii siec telefonow publicznych jest elementem struktury bezpieczenstwa - chocby kleski zywiolowe jako rezerwa w przypadki przeciążenia sieci bezprzewodowej. Znajac ich klimat i polozenie to z tego nie zrezygnuja.
A w USA ponoc budki sa zastepowane stacjami wifi (czesto bezplatnymi, nie jest to ewenement, bo u mnie ponoć we wsi tez sa takie miejsca, choc ja z nich nigdy nie korzystalam, bo mam abonament nielimitowanego transferu - szybszy i bezpieczniejszt)
Zamknięcie przed 15???
No nie wiem…Bylem dzisiaj na poczcie,przy dworcu i jest osobne stanowisko filatelistyczne.Inna sprawa że jest też wszystko inne…Jak w robudowanym kiosku RUCHU.Były nawet takie herbaty które uwielbiam a które dotąd kupowałem jedynie w Rossmanie…
Poczta jako taka nie umrze. Tylko zfaje się trzeba bedzie przedefiniowac jej status i czesciowo funkcje.
Nie wszystko da sie wyslac droga elektroniczną, zwlaszcza w kwestiach urzedowych.
Z kurierami i paczkomatami nie wygra, ale ludzie jeszc,e czasem listy piszą. A życzeń świątecznych wysłanych na WhatsApp pod firmową choinką nie postawisz.
Poz tym rynek drobnych przesyłek? Jest jeszcze do zagospodarowania.
U mnie “we wsi” poczta jest czynna dwie godziny dziennie od poniedzialku do piątku. Zadnego bazarku. Pracownik, który to obsluguje ma jeszcze dwa takie punkty, w sumie daje mu to pelny etat. Latem jak wiecej ludzi dostaje wsparcie w postaci praktykantów.
Ma to swoje dobre strony, bo nie ma koniecznosci dojazdu. Gorzej z godzinami. Ale od czasu kiedy z poczty wydzielono uslugi kurierskie? Ile listów poleconych rocznie dostajecie i wysylacie? Kolejki trochę były przed wyborami, bo sporo osób glosowalo listownie, wiec trzeba bylo papiery wczesniej odebrać i potem zanieść.
Już widzę, jak moi teściowie “zakładają sobie skrzynkę” nie mając nawet komputera :))))
Kioski są, przynajmniej w Poznaniu, ale są to kioski prywatne. PP nie zgodziła się zejść z ceną przy mało hurtowych zamówieniach kioskarzy, więc ci ostatni nie mieliby żadnego zarobku na sprzedaży znaczków. Zrezygnowali.