Bo ja wiem czy to o to chodzi?
Juz chyba tak mi zostanie na zawsze że łatwiej mi z nieznaną poezją czy Szekspirem niż z polską klasyką a już szczególnie od pana Słowackiego…
Poza tym wtedy to ja zbyt dobrym uczniem nie byłem
Pamietam, w 2 kl. Liceum, gdy przerabialiśmy romantyzm mialem z polaka cztery dwoje w jednym semestrze.
A to już musiał być bunt
Raczej niechęć do nauki… i marna nauczycielka. W 3 klasie się zmieniła i zacząłem mieć czwórki a na maturze - piątkę!
Taaak…Wiem jak to działa.Przerabiałem to w większości przedmiotów.A z polskim miałem huśtawke co drugi rok…
Podobnie z historią z tym że w tym drugim przypadku,po 3 genialnych latach,trafił sie komunista alkoholik i tu raczej nie tyle chodziło o naukę a o przetrwanie
A ja na studiach przez pol roku (niestety tylko)mialam rusycystke chyba alkoholiczke. Ale to bylo najlepsze pol roku. Wtedy docenilam piekno tego jezyka (abstrahujac od polityki). Po prostu pani kiedy byla nietrzezwa lub na kacu zamiast zajec puszczala nam plyty z Okudżawą, Wysockim, Majakowskim…
Nigdy nikogo takiego nie poznałem ale słyszałem że są
Trudno kochać wyżej wymienionych i nie pić…
Tamci nie mieli nic wspólnego z napaścią na Ukrainę tak jak dzisiejsi Szwedzi nawet w przybliżeniu,nie wiedzą,co to potop…
To takie oczywiste…A i tak trzeba ciągle powtarzać…
Bo czy ktokolwiek z nas,zdaje sobie sprawę,jakim przekleństwem jest urodzić się tam,chcieć coś powiedzieć,napisać lub zagrać i nie móc?
Nie ma w historii świata nic gorszego od maoizmu,sowietyzmu i północno koreańskiego śmiecia!
Była jeszcze Kambodża…
Wysocki pewnie cenzurowany?
Ja mam CD, dziką kopię, dostalam od znajomych ruskich z Alicante, gdzie spiewa czyms w rodzaju rosyjskiej grypsery. Zaiste jezyk kwiecisty
Wołodia zawsze był cenzurowany a nawet jeśli sie wymknął to nie trafiało to na płyty.
Zresztą…Gomułka bał sie jak ognia,Marii Dąbrowskiej to kto wie czy z jakichś urojeń,nie wynikała tolerancja dla Wysockiego czy Bułata…
To też byli tylko ludzie…W dodatku,bardzo głupi.