Myślałam, że to skowronek przebrany za sikorkę śpiewa. A tam jest ich więcej.
Skoro o sikorach mowa, to są takie gatunki, które by odróżnić, trzeba je posłuchać. Mowa o ubogiej i czarnoglowce. Są między nimi dyskretne różnice, ale jak ktoś mówi, że je pewnie po wyglądzie rozpoznaje, to ja mówię, by bajek nie opowiadał. Czasem ci, co ptaki obrączkują i mogą godzinę na ptaka patrzeć, nie wiedzą którą sikorkę złapali. Ale jak się odezwie, to już wątpliwości nie ma. Moją ubogą (tak sądzę), jak nie zapomnę to wieczorem wrzucę.
Wieczorem przyjdę zobaczyć.
Przyjdź przyjdź… Lornetka nie będzie potrzebna. Sikora będzie wielka i blisko…
Faktycznie.Trochę podobne są ale jak się mocno taką ściśnie i ona zawyje to dopiero można poznać co to za jedna - ciekawe te zwierzaki…
Zawyjesz to Ty jak tę ubożuchna sikoreczke bedziesz krzywdzic.
Nawet proba udowodnienia, ze to tylko instynkt zaglodzonego kota Garfielda nie bedzie uwzgledniona jako okolicznosc łagodząca.
Chu*j stoi jak sosna bo to już wiosna
Śliczne to bonsai. Jeszcze nie widziałam sosenki. Ja mam bonsai fikusa. W całości wygląda jak jelonek z ogromnymi rogami. Lubię to drzewko i już sporo lat je mam.
Moje bonzai umarło. Podobnie jak drzewko szczęścia i cała kolekcja żywych kamieni. Coś je trafiło.
Fajna ta wiosna, taka nie powoduje kompleksów.
Czasem jakis grzyb albo pasożyt.
Ja z Polski przywiozlam zaszczepke zamiokulusa. Ponoc podlewa sie go raz na dwa miesiące. Albo jak zauwazy, ze jest na wykonczeniu.
Mój to na razie jedna gałązka tkwiącą w kubku z wodą, czekajaca az wybiore sie po ziemie doniczkowa do puebla.
Będą się ścigać…
Proszę Cię bardzo, wydaje mi się, że to sikora uboga …
W każdym razie osobiście przeze mnie sfotografowana.
Zupełnie jak Devilka tylko jego częściej jednak trzeba.
Dvil sam dba o podlewanie.
Marzanny nie mogliśmy utopić ponieważ ostatnia o tym imieniu w tamtym roku zadośćuczyniła tradycji.
Zrobić trzeba było namiastkę ale to już nie to…
Marzanny są jak Feniksy. Takie wodne odmiany Feniksów.