Tym razem wynik ten sam
Ale wiedzialam na pewno 3. Reszta na slepo trafiona
Ja wiedzialam tylko 3
Wiecej nie musze wiedziec
ale tym razem 6 “ustrzelilam”
Ja sie nie bawie… OSIEM!!!
@collins02 Wczoraj nie za bardzo mogłem być wieczorem przy kompie, więc uzupełniam dziś, coby się częściowo zrehabilitować.
Ta emigracja do Australii z 1856 głównie z Wielkopolski się wywodziła i miała podłoże ekonomiczne. Można od biedy też uznać, że była pokłosiem tzw Wielkiej Emigracji po powstaniu listopadowym, która trwała od 1831 do 1846. Wtedy to nawet i do Brazylii emigrowano.
Ciekaw tylko bylem,jak?
W strone Australii plywali regularnie jedynie Anglicy.Pewnie tez zdarzalo sie Hiszpanom czy Portugalczykom i oczywiscie Holendrom.Ale poza Anglia,nie bylo w tym regularnosci…
Australia byla czyms w rodzaju Dzikiego Zachodu a w widzeniu Anglii,ich kolonia karną…
Owszem,byla tez emigracja włoska i to kto wie czy nie najwieksza z wszystkich.Ale to wszystko raczej po 1850…
Wielka Emigracja głównie do Europy zachodniej. Zdziwiłbyś, ale te podróże za oceany były całkiem nieźle organizowane.
Do Ameryki gdzie plynelo sie od kilkuset lat,mozna bylo z zamknietymi oczami.W obu Amerykach przynajmniej 5 krajow mialo swe interesy i posiadlosci.
Australia to jednak pod kazdym wzgledem inna sprawa.Nie mowiac juz o tym ze Kanał Sueski wybudowano znacznie pozniej i byl on calkowicie w rekach brytyjskich…
Szczegółów nie znam, ale szperam. Za kilka dni coś może będę więcej wiedział. Zaciekawiło mnie to.
Spojrz na mape…
Kanal otwieral droge do Indii bo to bylo dla Anglii najwazniejsze.Ale przy okazji,byla to czesć drogi na antypody bez ktorej trzeba bylo oplywac Afryke lub…tarabanic sie przez Azje by poplynac wlasciwie nie wiadomo skad…Byc moze wlasnie z Indii.
Jednak droga lądowa dla emigracji znaczylaby tyle co pchanie sie w łapy Rosji…
Lekko to im nie było. Bardzo dawno czytałem o tym, ale nie za bardzo pamiętam. Postaram się to odświeżyć. Gdybym był w Polsce, już bym wiedział.
To jeszcze zabawmy sie w “gdyby”.
Akurat w 1856 roku [i tu chyba byla szatanska intencja autora quizu] Rosja przegrywa z kretesem wojne krymską…
A gdyby wygrała?Ladowa droga do Azji zawezilaby sie do…pokonanej Turcji…Za granicami ktorej z pewnoscia czekalyby oddzialy carskiej policji…
Wielkopolska, to zabór pruski. Prusacy chętnie pozbywali się miejscowych, nie sprawiając kłopotów wyjeżdżającym. Droga raczej przez Gdański wiodła.
Ale dokąd?Jesli przez Gdansk to jedyny sens do Anglii.A wtedy pol roku lekko liczac dookola Afryki i dalej z Indii…No chyba ze sie trafilo cos w Mombasie,czego nikt przy zdrowych zmyslach,zakladac nie mogl…
Zreszta emigracja dotyczyla raczej zaboru Rosyjskiego…
Dzisiaj mozna powiedziec ze…teoretycznie,jako zeslaniec,mozna bylo sprobowac przez Kamczatke i stamtad"splynać" w dół Pacyfikiem…
Nigdy jednak nie slyszalem o takim szalenstwie.
Jeśli chodzi o Wielką Emigrację, która skończyła się 10 lat wcześniej od tej australijskiej, to ona dotyczyła głownie zaboru rosyjskiego. Kto chciał, mógł wyjechać, Rosjanie nie przeszkadzali.
Ja mam luki w umyśle na temat tej drugiej i pamiętam tylko, że dotyczyła Wielkopolski, czyli zaboru pruskiego. I tu się gubię.
Ze powstania to było pewne, ale ktore to juz niewazne.
Wrecz przeciwnie.Bardzo wazne!
Po listopadowym nie bylo zadnych drog ujscia procz tej na zachod i dookola Afryki.
Po styczniowym bylo jeszcze gorzej bo Rosja byla po wojnie krymskiej,oslabiona i msciwa…I wiac trzeba bylo za wszelka cene.Tylko jak i gdzie?
Wyzej opisalem jak mogly wygladac wycieczki na antypody.Pytanie bylo o Australie…
A Kanal Sueski otwarto chyba w 1870 roku i od razu byl on calkowicie w rekach brytyjskich.
Nie mowie juz o tym ze myslenie w stylu:uciekamy od Rosji do brytyjskiej kolonii karnej,jest desperackim skokiem w ciemno.
moze i ona byla kolonia karna, ale obilo mi sie o uszy, ze szybko warunki mieszkaniowe i zyciowe tam byly znacznie lepsze niz we wlasciwej Wielkiej Brytanii.
a stopniowe przesaczanie sie poskiej emigracji na antypody to i czesciowo z Syberii - ale ta droga to byla dopiero ryzyko do kwadratu.
To sie tak mowi.Warunki byly lepsze bo o ile Maorysi mogliby stawiac opor to w samej Australii,Aborygeni woleli od zarania usuwac sie w cien.I to byla zasadnicza roznica miedzy Australia a Dzikim Zachodem.
Poza tym,do zamieszkania na tamtym etapie,dla bialego czlowieka nadawalo sie moze 10% kontynentu…
Owszem,jak ktos z siekiera w rece radzi sobie w zyciu to moze sprobowac ale w polowie XIX wieku to bylo jak wyjazd na ksiezyc…
Wspomnialem wyzej o ewentualnosci syberyjskiej.Wystarczy spojrzec na mape.Nie slyszalem by ktos tego dokonal ale pewnie byli i tacy.Nie podejmuje sie okreslic ile by to trwalo i jakiego ducha by wymagalo bo tego i tak wspolczesny czlowiek by nie ogarnal…
bez przesady - polowa XIX wieku to jeszcze nie loty na ksiezyc.
zreszta na tej zsylce ladowali rozni ludzie - wielu z nich bylo rzemieslnikami (a i zeby byc keszonkowcem to i sprawnym manuaknie trzeba sie urodzic). ktorzy na skutek przemian industrializacyjnych lapali sie kazdego zajecia - nawet takiego z biletem w jedna strone.
Krolestwo pozbywalo sie nadmiaru nieprzystosowanych, a kolonie zyskiwaly wykwalifikowana sile robocza. porem jak juz ci wszyscy kowale, tkacze i tym podobni troche na nowych smieciach okrzepli to podeslalo sie om troche owiec i swiat oszalal na punkcie australijskiej welny.
potem do tego doszlo, ze to jednak kontynent bogaty w rozne kopaliny - wiec wiezienie juz sie nie oplacalo - ludzie sami sie tam zaczeli pchac.
No przeciez nie w tym sensie…Wrrrrr!!!
Na ksiezyc czyli tak daleko ze niemal przekracza to wyobraznie…