Nie wiem, czy jestem seniorem, ale nie chodze spać przed północą. jak wszystkim wiadomo o północy pojawia się do rozwiązania krzyżówka - kto pierwszy. To już rytuał
P.s. w jakim wieku zostaje się seniorem?
Wtedy gdy sie zdycha od poniedziałku do piątku by potem w weekend udawać chojraka.To oczywiście nie pod Twoim adresem.
Ogólnie zgadzam sie.Nigdy przed północą,chyba że jakiś mus,typu samolot o świcie.Wtedy próbuję ale rzadko,skutecznie.
Różnica to krzyżówki których u mnie nie ma na żadnej liście.Nawet w top-20 ulubionych zachowań [gdybym taką listę stworzył…] Po północy to huśtwka,film/książka
Zawsze, przez całe życie kładłam się późno i tak mi zostało. Są ludzie, którzy po 22.00 zasypiają nawet na stojąco ale za to budzą się o świcie i ćwierkają a są i tacy, którym zaśnięcie przed północą wydaje się prawie niemożliwe i lubią pospać dłużej. Skowronki i sowy były są i będą, tylko dlaczego świat przystosowany jest do skowronków i dyskryminuje sowy?
Bo Ci się jeszcze spać nie chce i podświadomie szukasz zajęcia, by się nie kłaść. Znam to. Lepiej wziąć w łapkę książkę lub znaleźć coś w telewizji a nawet posiedzieć i pomyśleć. Im później tym lepiej, bo wtedy większość śpi i jest cicho a także cudze myśli nie błąkają się w przestrzeni i nie nakładają na nasze. W nocy lepiej i sensowniej się myśli.
Bo zanim się dobudzisz to skowronki śpią snem biblijnego sprawiedliwego
Nie jest to przeszkoda. Kwestia dogadania sie, że sen jest koniecznoscia i nie budzic bez potrzeby . I ostatnio niczym mieszczanin szlachcicem ? Dowiedzialam sie, ze cale zycie spalam po norwesku. czy jakos tak? Jedno łózko dwie koldry, a nawet jeszcze kocyk, bo zwierzaki swoje prawa tez maja