Podobno by zasnąć trzeba liczyć barany. Ale nie te z pisu
Tych nie policzysz, bo jest ich za dużo …
Nie obrazajcie baranow…
Nawet nie próbujcie liczyć baranów, bo wtedy na pewno nie zaśniecie. Jak ja je próbuję liczyć, to zawsze wśród tych spokojnych znajdzie się jakiś zwariowany, który biega tam i z powrotem i w końcu nie wiem czy już go policzyłam, czy jeszcze nie. I wszystko muszę zaczynać od nowa. A tak się przez to zdenerwuję, że wtedy, to już na pewno nie zasnę
Bo to pewnie nie baran a czarna owca.
Na dopalaczach.
A ja od trzech lat napiłem się porządnie, teraz czekam, czy to mnie zabije, czy wzmocni…?
Jutro się okaże. Kołowrota mam niepomiernego. Ale ewentualny wirus wytruty do cna.
Pewnie, że wzmocni. Ojjjj… jaka mocna jutro będzie Twoja głowa…
Wolę nawet nie wiedzieć jak się będziesz jutro czuł
Dam radę. Zaprawiony w takich bojach jesetm, z tym, że miałem dłuższą przerwę w treningu…
Mniej więcej…
Chyba tak to można nazwać…
Daleko musisz chodzić do spania?
Pewnie do innego pokoju. Kilkanaście metrów.
Nie, ten sam…