Tylko nie mdlej zbyt realistycznie, bo jestem dobrze przeszkolony z pierwszej pomocy.
I połamiesz mi żebra uruchamiając serce?
Nie łam, bo bardzo długo potem jest trudno nawet oddech nabrać.
Żebra to pikuś. Wiesz od czego zaczyna się resuscytację krążeniowo-oddechową u kobiet?
Od tego samego co u mężczyzn.
Niekoniecznie. Zdecydowana większość mężczyzn nie nosi stanika. W przypadku masażu klatki piersiowej trzeba go koniecznie zdjąć.
Z resztą … mam niejasne przeczucie, że już ten etap postawiłby Cię na równe nogi i łamanie żeber byłoby zbyteczne.
Wystarczy rozpiąć. No coś Ty… Z takich pieszczot miałabym zrezygnować?
A w życiu!
To mdlej … mdlej czym prędzej.
Tak właśnie myślałam, że jak rycerz, to rycerski!
I uratuje!
Nie ma o co kopii kruszyć,
trza z pomocą wartko ruszyć.
Rycerz w lśniącej zbroi
złego smoka się nie boi.
Już go kopią zadek kluję
i niewiastę uratuję.
No a potem nie bez racji,
trzeba użyć … resuscytacji.
Och…
Jakie to romantyczne…
No kurde! Znowu zemdlałam?!
Ile można!
Mogę wiele razy cucić,
trzeźwić … oraz bałamucić.
Aż taki pracowity jesteś?
Przy Tobie można się czuć prawdziwą damą, nawet gdy się chwilowo nie ma swojego gronostaja
Po co damie gronostaj? Nie męcz futrzaka, bo zaraz zaczną się protesty obrońców praw zwierząt.
No wiesz - od zawsze damę poznawało się po gronostaju
A co to za męczenie? Że się go czasem pogłaska, albo wytrze się w niego dłonie, jak się pobrudzą?
Na dróg rozstaju damę poznasz po gronostaju.
Ukradkiem, chytrze, dłonie o zwierza wytrze.
Być może już po jutrze, nie będzie śladu na futrze.
Koniecznie musisz wydać tomik wierszy. Będziesz sławny na cały kraj!
Obawiam, się, koleżanko @joko, iż po pierwszych czynnościach resuscytacji, kolega Czarny Rycerz, sam będzie jej potrzebował…
A to ja też umiem. Pomogę
Nie ma to, jak wzajemna resuscytacja…