Już Wigilia

@devil nas straszy :scream: :joy:

Psa nie oszukasz. Swoj wech ma :joy_cat::joy_cat::joy_cat:

Zgodnie z Tradycją i ja skladam.wszystkim życzenia
Radosci i spokoju
Nie tylko na swięta

6 polubień

I zeby cieplaj sie zrobilo…

1 polubienie

I Stefan Śródka,ze swoimi wywodami nt.tradycji :blush:
Pamiętam jak kiedyś się"zagapiłem"i zacząłem myśleć,któż to taki…
Ano "BARTEK"ze Stawki większej niż życie :innocent:
Ale było jeszcze coś…Wpadłem na to po wielu dniach.Normalnie,“eureka” czy cuś…
Był to bowiem Władysław Łokietek w serialu,“Gniewko,syn rybaka”.A był to jeden z moich pierwszych,obejrzanych,polskich seriali…

1 polubienie

Ile przytyliście?

Ja nie musiałam.

Ja chyba nie przytylem za to gardlo temperatura i takie tam

Bo to sie czlowiek namęczy przed swietami po sklepach nachodzi to o infekcje latwo.

1 polubienie

Proponuję dobrą wódkę lub spirytus. Zalej bakcyla. Ja tak robię i nie choruje. A jak choruje to szybko mija.

1 polubienie

Odpowiednio rozrobiony spirytusik, to poezja. Ja umiem taką wyczarować. Żałuj żeś tego nie spożywał. Lekkie w piciu, a w dekiel wali jak należy. Moc sponiewierania i upodlenia się to ok 50%.

2 polubienia

A ja, jak dolalam wody i sie zrobiło ciepłe… i nie do picia! :scream: :rofl:

1 polubienie

Troche jak na moje odwykle gardło 50% to za mocne.

1 polubienie

Ale w tym moim, jak pijesz nie czujesz tej mocy, można bez zapitki. Z tym, że jak wstaniesz z krzesła, to przy siadaniu, już po dwóch daweczkach, można na krzesło nie trafić. :joy: No i kac po tym nie jest silnie gnębiący.

Wodą tylko w ekstremalnych warunkach, np na ROD działce, jak nie ma czego innego. A szczypiorkiem można zakąsić. I nie dolewasz spirytusu do wody, tylko powolutku wodę do spirytusu. Jak widzisz, od mądrego można się czegoś nauczyć. :rofl:

1 polubienie

Kwestia jaki spirytus. Z byle fuzla to i patron produkcji alkoholowej, promotor spozycia piwa św Arnulf z Metzu nie pomoże, nawet w towarzystwie Benedykta z Nursji (tego od benedyktynki, choc nie tylko) i Marcina z Tours (winnice)

Ostatnio w Polsce mnie uczestowali zalegla wodka weselna o dźwięcznej nazwie Bialy Bocian. Porzadna zytniowka ponoc z wielkoposkiego ziarna.
Nie powiem, nowet potzeby wzywania późnej opieki sw. Mikolaja czy Floriana nie było.
No, ale wyżerka tez byla zacna.

1 polubienie