Kościół w Polsce wciąż silny

Akurat nie jest to przykład adekwatny. Rzeź zwana Rewolucja Francuską wydała jedyne pozytywne ziarno, które sama deptała. Ale w późniejszym czasie wyrosły z tego ziarna tzw prawa obywatelskie i równość między ludźmi w krajach, które są dziś demokratyczne. I Ty, i ja korzystamy z tych praw.
Ale my nie o rewolucji, a o rozpasaniu we Francji jeszcze na długo przed rewolucją. Francja w owym czasie uznawana była przez Stolicę Apostolską za pierwszą córę Kościoła Katolickiego i jego najmocniejszą podporę. I właśnie w tejże Francji działy się wtedy rzeczy, za które dobry Bóg zlikwidował Sodomę i Gomorę. Nie dość, że nikogo to nie tylko nie bulwersowało, ale i nie dziwiło. Zresztą sam przykład szedł z Rzymu.
Ograniczę się tylko do jednego przykładu związanego z Polską. Każdy wie, iż Rzeczypospolita miała chwilowego króla sprowadzonego z Francji, niejakiego Henryka Walezego. Ostatni przedstawiciel jednej z najstarszych dynastii Valois, która tworzyła Francję. Niemałe zdziwienie wśród sarmackiej szlachty wywołało otoczenie królewskie składające się przebranych i umalowanych za kobiety młodzieniaszków. Stanowili oni gwardię osobistą króla, bo ten ów król lubował się właśnie w takich młodzieniaszkach. Nazywano ich mignonami. Tenże król, zanim został polskim królem brał czynny udział w krwawym weselu paryskim zwanym też nocą św. Bartłomieja. W nocy z 23 na 24 sierpnia 1572 katolicy wymordowali kilka tysięcy hugenotów. Ci protestanci respektowali bardzo surowe reguły w życiu seksualnym, czego, akurat o katolikach tamtego czasu powiedzieć nie można było.
Jak widać, to rewolucja francuska i to, co po niej odziedziczyliśmy nie bardzo wiele ma wspólnego z otwarciem IO w Paryżu. W zasadzie, to nic.

Nie będą tu opisywał, co działo się przez wieki w łonie samego kościoła w tym względzie, gdyż nie chcę być posądzony o atak na KK i wiarę. Co prawda, to posądzenie było by niesłuszne, ale lubię na starość mieć spokój.

3 polubienia

O! I to rozumiem! Żadne doniesienia do Trybunału, żadne protesty na ulicach! Przecież “modlitwa czyni cuda” Matka Boska obroni religię w szkołach, tak jak obroniła Częstochowę przed Szwedami :rofl: albo Warszawe przed bolszewikami :rofl: :rofl: :rofl:

Gdy ja napisze na FB lub innym forum coś krytycznego o kościele, zaraz wyzywają mnie od komunistów. :slight_smile:

1 polubienie

Jak najbardziej adekwatny. To było najbardziej obciachowe rozpoczęcie igrzysk, o którym już to zresztą wiele napisano. We Francji, w której jak tu napisano “uporała się z problemem “

Uporała się z problemem dominacji kościoła we wszystkich dziedzinach życia. Z taką lub inna formą estetyki kulturalnej nie ma to nic wspólnego. Jak rozumiem, wolałbyś, aby ceremonia rozpoczęła się mszą a zakończyła błogosławieństwem dla sportowców i modlitwą o dobre wyniki? :slight_smile:

Zgadzam się z obciachowością otwarcia, ale nie zgadzam się, że to obciachowe otwarcie jest skutkiem francuskiej rewolucji. Źródło tego tkwi znacznie głębiej w historii. W Europie katolickiej na szczytach władzy świeckiej i katolickiej całkiem bezkarnie działo się to, co symbolicznie demonstrowane było podczas otwarcia ostatnich igrzysk. Na długo przed rewolucją.

1 polubienie

Byłbym za lekcjami religii w szkołach, gdyby na tej religii uczyli prawdziwej, udokumentowanej historii KK i wszystkich wojen religijnych w Europie.

3 polubienia

Jak zwykle nie rozumiesz. Wystarczyłby brak szyderstwa. Tak niewiele, a jak widać w przypadku Francji zbyt wiele.

Właśnie. Wielu sportowców biorących udział w olimpijskich zmaganiach jest katolikami. I wielu z nich na pewno prosi Boga o zdrowie, brak kontuzji oraz o dobre wyniki. I to otwarcie igrzysk paryskich godziło też i w nich.

W każdym razie, naszych reprezentantów Opatrzność wysłuchała średnio. :man_shrugging: :sunglasses:

1 polubienie

Kapelan polskich olimpijczyków skarżył sie, że nie mógł odprawiać mszy w wiosce olimpijskiej Zapewne to była przyczyną tak słabych wyników naszych sportowców. :stuck_out_tongue:

4 polubienia

Wytropiłeś przyczynę Sherlocku!
Łap nagrodę!
:trophy:
:+1:

4 polubienia

Jak zwykle sama szydera. Serio tak bardzo zależy Ci na potwierdzeniu mentalności “warszawskiego cwaniaczka?”

1 polubienie