Nie, nie potrafilibyśmy, np. moja kotka waży 2,5-3 kg i jakoś nie lata.
Pomijając fakt, że sam szkielet+narządy ludzkie ważą o wiele więcej, pomijając już nawet mięslśnie i tkankę tłuszczową, bo chyba do ich całkowitego zaniku chciałbyś doprowadzić (co oczywiście jest niemożliwe)
I zwrócę uwagę, że roślinożercy mają dłuższy (a więc cięższy przy tej samej wielkości zwierzaka) przewód pokarmowy, a drapieżniki mają krótki
Człowiek jako wszystkożerca z ukierunkowaniem na przewagę roślin w diecie ma dość długi przewód pokarmowy. To tak w luźnym związku z tematem.
piszesz źle
Możliwe, ale napisz, w którym miejscu źle, to poprawię
moja babcia codzień jadła kurczaka. żyła 107 lat
edytowane
Latanie, to nie tylko mały ciężar. To o wiele więcej czynników.
no i moja psiółka zamarła w wieko 39 lat.
To samo mógłbyś powiedzieć o pływaniu.
Aa nie o to mi chodzi, preferencje żywieniowe są różne, niektórym służy coś, co innym kompletnie nie służy, ale nasz układ pokarmowy (i piramida zdrowego żywienia) uwzględniają przewagę pokarmów roślinnych nad zwierzęcymi, co nie znaczy, że nie ma ludzi, którzy jedzą głównie produkty odzwierzęce, tylko produkty odzwierzęce lub tylko roślinne i dobrze się mają, ale to bardziej wyjątek niż reguła i ja odnoszę się do kwestii budowy bardziej
To są zupełnie dwie różne sprawy, Choć i do pływania spełnione być muszą warunki.
Taka waga u kotki jest dużo większym ciężarem właściwym, niż u dużo większego człowieka. Chyba Cię trochę nie było?
Ptaki, nim nie wzmocnią mięśni do pokonania siły ciążenia ziemskiego, nie będą latać.
To każdy wie. I to, że mają kości puste w środku. A dlaczego kury nie latają, a są ptakami? Lekkie są.
Jakby chciały, to by latały. Ale mając jedzenie pod nosem, nie mają motywacji do trenowania latania. Kiedy jednak muszą nie dać się złapać, potrafią nieźle polecieć. A człowiek musiałby konsekwentnie zbijać wagę także z wnętrza kości.
Dużo zajęć miałam.
Człowiek to nie balon, nie może być pusty w środku ani okrągły.
Skrzydeł i wszystkich pozostałych ptasich przystosowań do lotu na czele ze stabilizacją środka ciężkości, korzystnym stosunkiem powierzchni do objętości i piórami też nie ma.
Zresztą latać potrafią też dużo cięższe organizmy, ale odpowiednio przystosowane, taki np. albatros, kiedyś żyły też kecalkoatle, które były wielkości małego samolotu. (I pewnie nie lżejsze od niego)
Więc założenie, że człowiek latałby, będąc lżejszy, jest sporym błędem.
Jest nonsensem.
Nie jest żadnym błędem. Balony gumowe, jak z prezerwatyw, są cięższe od powietrza, a niewielki wiatr je uniesie na dowolne odległości. No, ale taki balon nie ma rąk i dłoni. Natomiast człowiek taki lekki jak balon, posiadając ręce i dłonie mógłby lecieć, gdzie chce, o ile miałby odpowiednią wytrzymałość rąk, zagarniających powietrze.
Jesteś cienki Bolek.
Gdy nie masz rozsądnego argumentu, używasz inwektyw.
A to co tu piszesz jest stekiem bzdur, nonsensów i choćbyś nie wiem ,jak mnie tu obrażał, to nic nie zmieni, bo bzdury zawsze będą będą bzdurami. Na tym kończę, bo dalsza dyskusja z tobą jest obrazą dla rozumu.
Przeczytaj sobie moją odpowiedź dla Very223, cienki Bolku. Nikt ci nie każe się wśliniać do tematów, do których nie dorosłeś.