Dziennie ale mniej
Ciężko mi cokolwiek powiedzieć.
Byłam smarkiem, kiedy obiecałam sobie, że nikt mnie nie zobaczy pijanej, udało się.
Nie potrafię zapijać smutków, problemów, nie potrzebuję alkoholu jako rozweselacza.
Mnie już chyba wszyscy widzieli pijanego.
Może pójdę se połazić bo wieczór pogodny. Ruch wzmacnia odporność
Idź, Żabka jeszcze otwarta
Biedronka też. 24h.
Albo lepiej zostane bo jeszcze się gdzieś obalę i mnie okradną miejscowe menele.
Słuszna decyzja.
Weź prysznic, idź spać, a jutro zrobisz spacerek do rodziców.
O tak. Na obiad
Muszę być wsparciem dla rodziców, mają swoje lata…
Wyjadając smakołyki wspierasz ich?
Ty się potrafisz ustawić w życiu.
Wspieram. Czasem produkty kupie.
I talerz po sobie umyję
Dobra już aniołku z rogami, wierzę Ci.
Dobranoc.
Po weekendzie. Do 6:00 rano muszę być trzeźwy.
Znaczy od 6:00
Ja mialem ten dylemat dzisiaj.Z ta roznicą ze musialem “byc” o 4.30
Majówka.
3 dni picia
Grill balkoning.
Ja już po piwie i dwóch drinkach. Liczy się?
No ba!
Ja dopiero z roboty wróciłem. Tam najwyżej małpkę idzie obalić.
No to powodzonka w weekendzik. Obalaj kolego, tak by samemu się nie obalić.
Znowu, ino karcma i karcma