Poranny sucharek

Lubię żarty, to “rozmowa” prowadzi donikąd :relaxed:

Nie przejmuj się xd

Nie mam zamiaru.
Bywasz tu dla przyjemności, czy za karę? …
Nie musisz odpowiadać :relaxed:

Trudno powiedzieć… trudno trudno

Trudno to się pisze sms-a w rękawicy.

Ja mam galatke kurczakową, serek i kielbaskię!!!

2 polubienia

Galaretkę, kiełbaskę i do tego serek? Twaróg?
Nie pisz mi za godzinę, że masz sracz…ę :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie

Jak sie ma zdrowy zoladek to nie zaszkodzi.
Byle surowa woda nie dopijac :joy::joy::joy:

3 polubienia

Wiesz, że ja piję wodę prosto z kranu? To znaczy do kubka nabieram, ale piję bez gotowania jej.

1 polubienie

Bo tak byc powinno. Pamietam, ze kiedys zrobiono awanture, ze w kranowce pojawily sie skorupiaczki. Swiadczace o czystosci wody. Kurcze, swiezutkie krewetki prosto z kranu, a ci narzekali? :grinning:

2 polubienia

A śmierdzące z marketu kupują, które chyba nigdy przy prawdziwej krewetce nie leżały :wink:

Bez przesady, te mrożone jadalne. Gorzej jak w sklepie rozmroza i to czeka na klienta. Swieze to tam kupisz, gdzie hodowlę prowadzą - w Hiszpanii to w okolicach Kadyksu. Lub blisko morza gdzie daje sie dzikich nałapać bez problemu, bo jeszcze nie przetrzebili. Podobnie jest z roznymi malzami. Najlepsze świeże. Raz rozmrożone lezec nie mogą. Otruć się mozesz.

1 polubienie

A Ty myślisz, że w marketach się z tym cackają? :wink:

Wiem, ze nie.
Od “srodka” markety znam.

2 polubienia

Bo największy paradoks na świecie, to właśnie sraczka.
I często i rzadko :stuck_out_tongue: :rofl:

2 polubienia

Serek był w postaci sernika! Sraczki nie stwierdziłam… :joy:

1 polubienie