Lubię żarty, to “rozmowa” prowadzi donikąd
Nie przejmuj się xd
Nie mam zamiaru.
Bywasz tu dla przyjemności, czy za karę? …
Nie musisz odpowiadać
Trudno powiedzieć… trudno trudno
Trudno to się pisze sms-a w rękawicy.
Ja mam galatke kurczakową, serek i kielbaskię!!!
Galaretkę, kiełbaskę i do tego serek? Twaróg?
Nie pisz mi za godzinę, że masz sracz…ę
Jak sie ma zdrowy zoladek to nie zaszkodzi.
Byle surowa woda nie dopijac
Wiesz, że ja piję wodę prosto z kranu? To znaczy do kubka nabieram, ale piję bez gotowania jej.
Bo tak byc powinno. Pamietam, ze kiedys zrobiono awanture, ze w kranowce pojawily sie skorupiaczki. Swiadczace o czystosci wody. Kurcze, swiezutkie krewetki prosto z kranu, a ci narzekali?
A śmierdzące z marketu kupują, które chyba nigdy przy prawdziwej krewetce nie leżały
Bez przesady, te mrożone jadalne. Gorzej jak w sklepie rozmroza i to czeka na klienta. Swieze to tam kupisz, gdzie hodowlę prowadzą - w Hiszpanii to w okolicach Kadyksu. Lub blisko morza gdzie daje sie dzikich nałapać bez problemu, bo jeszcze nie przetrzebili. Podobnie jest z roznymi malzami. Najlepsze świeże. Raz rozmrożone lezec nie mogą. Otruć się mozesz.
A Ty myślisz, że w marketach się z tym cackają?
Wiem, ze nie.
Od “srodka” markety znam.
Bo największy paradoks na świecie, to właśnie sraczka.
I często i rzadko
Serek był w postaci sernika! Sraczki nie stwierdziłam…