A w Holandii to nawet ulice sa nazwane “Minister”
No prosze, czegos się dowiedziałam. Bo faktycznie przelozenie na zrozumialy jezyk wszelkiego rodzaju zawilosci adminisytracyjnych, zwiazanej z tym tytulomanii bywa ciezkie.
Mieszkam na ulicy poświęconej ministrowi, który jakoś tam zasłużył się dla narodu.
U nas żadnemu to nie grozi
Ja za patrona ulicy mam wyspe, a od drugiej strony strozuje sw.Sebastian
Ale faktycznie jak sobie przypomne kociokwik zwiazany ze zmianami nazw ulic (i nie tylko) w Lodzi po roku 90? To bezpieczniej bylo mieszkac przy Kasztanowej niz Armii Czerwonej
Ha, ha, ja tez mam wyspę i to polską!
Ja hiszpanska. Ale w pobliskim pueblu jest ulica o nazwie Polska.
Zreszta w Madrycie, Sewilli i kilku wiekszych miastach tez na takie trafisz.
W Bielsku-Białej, gdzie było mnóstwo ulic o komunistycznych patronach tak się rozpędzili, że zmienili nawet ulice Czerwonych Wierchów
W niemieckich miastach bywają ulice z polskich miast. Najczęściej; Warschau Strasse
Wrecz przeciwnie.Kazdemu to grozi!
Jak wy o ulicach to ja też. W Gubinie była kiedyś ulica Cyrankiewiczstrasse. Nie wiem czy jeszcze jest.
To była wiedza a teraz niewiedza. 5/10. I wcale nie czuję się uboższy wiedzowo.
To znaczy w Guben byla…
Ale Google map pokazuje, ze juz jej nie ma
W Warszawie też była ulica Cyrankiewicza i to jeszcze za życia B. Premiera
Masz rację @okonek, chodzi mi o Guben.
Byłem na Cyrankiewiczstrasse w roku 1985 czyli też za jego życia.
O to ja wczesniej.
W 1980 i potem 81.
A mnie się coś pomyliło, to było w latach 1972-75.
Cóż to ja za głupoty wypisuję że muszę ciągle poprawiać?