Seksizm

Nie przesadzajcie odnośnie cezury naszego rodzimego kina, bo wbrew pozorom obecnie też ”momenty” są przeróżne. Wcale nie mniej temperamentne czy kontrowersyjne niż kiedyś. Jedynie czasy się zmieniły i w obecnym natłoku seksu oraz nagości obecnie nie wywołuje to już takiego rozgłosu jak kiedyś. Przez kilka dekad niegdysiejsze pikantne sceny, które były przecież o wiele mniej powszednie niż obecnie, zdążyły już nabrać statutu pewnego rodzaju kultowości i stąd to mylne wrażenie, że ”kiedyś to było nie to co teraz”.
A co do samej ”Seksmisji”, to w obecnych czasach scenariusz pewnie byłby dość istotnie zmieniony w kierunku jakiegoś feministycznego i pro-LGBTQIAP+ przesłania.

2 polubienia

Jest roznica miedzy erotyka a pornografia :grinning::grinning::grinning:

2 polubienia

Różnica jest, ale granica miedzy tymi gatunkami filmów ta nie jest stała. Przykładowo, to co kiedyś tam było pikantną pornografią, według obecnych kryteriów załapało by się jedynie na miękką erotykę. Z drugiej strony we współczesnej kinematografii już przecież kręcono filmy dystrybuowane w zwyczajnych kinach, z udziałem aktorów porno “ogrywających” niesymulowane stosunki. Sceny erotyczne w niejednym współczesnym wytworze kina krytycy filmowi z czasów naszych dziadków z miejsca zakwalifikowaliby do twardej pornografii. Sceny na poziomie pikanterii tych kontrowersyjnych z lat 70-80-ych pojawiają się obecnie masowo w niezliczonych filmach bez żadnego rozgłosu.

1 polubienie

Tos Ty chyba nie widzial pomyslow naszych praprzodków w tej kwestii - niektore obrazy czy wyroby do dzis sa orohibitami. A o pomysłach na (wspol)zycie przegoniliby wspolczesnych scenarzystow pornuchow. I to nie tylko markiz de Sade czy Casanova. :smile:

2 polubienia

Oczywista oczywistość, że w dziedzinie kina wszelakiej maści były dzieła i ”dzieła” wyprzedzające epokę. Nie zmienia to jednak faktu, że jest tendencja, o której pisałem wyżej jest faktem i w obecnym ”cywilnym” kinie można obejrzeć to, co kiedyś z miejsca kwalifikowano by do kategorii wcale nie lekkiej pornografii.

1 polubienie

Kwestia kodeksu/cenzury.
Chocby okres wiktorianski w Wielkiej Brytanii, gdzie przy zakazie mowienia o tym dzialy sie przedziwne rzaczy. Wielu badaczty epoki twierdzi, ze byl to jedem z najbardziej rzwiazlych okresow w dziejach ludzkosci. I ogolnie wiek XIX i poczatek XX do swietlanych nie nalezal pod wzgledem obyczajowosci. Zreszta czy w ogole byl taki czas?
Wiele zyczajow rzymskich czy greckich moze wspolczesnego w miare wrazliwego czlowieka o mdlosci przyprawić.

2 polubienia

Jak z wieloma filmami:
Trzeba trafić w odpowiedni czas i wykorzystać sprzyjające wiatry…

1 polubienie

Lepszy różowy pomponik niż różowa landrynka :upside_down_face: :wink:

3 polubienia

Czy lepszy, to już kwestia indywidualna. Ale bezsprzecznie zdrowszy, bo ma mniej pustych kalorii. :wink:

2 polubienia

Niestety,mogłaby.
I byłaby wulgarną wersją"humoru"z rozmaitych “testosteronów”,“psów” i innych szmir.Własciwie to az dziwne ze nikt tego jeszcze nie zeszmacił…
Dodac do tego jakies lesby,co akurat w ramach tego pomysłu byłoby naturalne dla dzisiejszych impotentów filmowych.W tle umiescic troche teczowych szmat,jakies obrazoburcze"zniszczenia",ze 3-4 jak to dawniej mowiono,momenty,koniecznie z kims o kim nie daloby sie powiedziec czy jest kobietą czy mezczyzną…I to wlasciwie gotowe.
Z “humorem” lub bez.Nie ma nic prostszego jak niszczenie.Pamieci,sensu,mysli,jakosci,humoru…
Niby ciekawy temat ale im dalej mysle,tym wieksze obrzydzenie mnie bierze bo NIE WIERZE aby to sie mogło udać.
Na cale szczescie,zapewne juz dawno temu w srodowisku nie ma odważnych by zmierzyc sie z tym wyjatkowym filmem.Tzn. sa pewnie jacys kretyni z "dorobkiem"ale to typy na ogół zakochane w sobie wiec chyba jako widzowie,jestesmy bezpieczni.

2 polubienia

Wydaje się, że kolega nie przepada za humorem (dawnym) Machulskiego… :wink:

No wyraznie sie nie rozumiemy.Przeciez wszystko co napisalem bylo w obronie filmu Machulskiego.Myslalem ze to oczywiste,atakujac wspolczesne sklonnosci :confused:

1 polubienie

Muszę się nauczyć czytać do końca. Biję się w klatkę :wink:

1 polubienie

Tak to prawda.Wiele sil skupilo sie na uczynieniu z biednej Wiktorii postaci pomnikowej,podczas gdy za jej plecami dzialy sie rzeczy mniej lub bardziej"wesole".Podwojna moralnosc nie byla wynalazkiem tatmtych lat ale bardzo plynnie sie rozwijala :slightly_smiling_face:

2 polubienia

Wajda wykastrowal film ale…Nie uczynilo mu to wielkiej szkody.Ogladalem te wersje przedwczoraj.Ten film byl i jest,arcydzielem.
Poza tym…W tamtych latach bylo tylu genialnych aktorow,w tym filmie grajacych ledwie epizody drugoplanowe [jak Zapasiewicz],ze praca rezysera mogla byc jedynie przyjemnoscia.
A co Jedrusik…W tym filmie byla tak odpychajaca ze nie tknalbym jej nawet kijem.I to jedyne co moge zarzucic bo az trudno uwierzyc w meskie szalenstwo na jej punkcie.Chyba decydowalo to ze to Zydowka jakich malo lub wcale w naszym kinie.

2 polubienia