Co tam?
Deszcz lał przez całą noc. I nadal pada.
Ja jeszcze śpię. Jak się obudzę, to powiem
Co tam?
Piwo mam w planie z grillem dziś…
Nie śpię. Ciepło
Tylko zimne piwo ratuje sytuację.
Nie ma innej opcji
Moim zdaniem to wielkie firmy propagują, że jakość snu jest ważniejsza od długości snu. Zwrócie uwagę, że gdy nie śpicie, to w prawie każdej minucie swego życia przyczyniacie się do interesów wielkich firm: więcej pijacie, jadacie, oglądacie telewizji, czytacie internetu, a rzeczy też nie niszczą się od leżenia a od ich używania. Krótszy sen to również więcej czasu na pracę.
Zauważ tylko że ludzie muszą przecież iść do pracy do szkoły godziny są z góry ustalone i nie mogą sobie spać ile im pasuje co do jakości snu jak będziesz spał w złej pozycji to będzie bolał cię kręgosłup będziesz obolały i nie wyspany więc jakoś snu ma znaczenie i prowadzone są badania w zakresie snu które doprowadzą że ważne jest jedno i drugie
Chodziło mi o wstawanie wcześniej niż to konieczne. Jeśli zaś chodzi o godziny szkoły i pracy zarobkowej, to te też nie wzięły się z nikąd.
Nie obraz się ale jesteś chyba faktycznie obłąkany.
Nie mówiąc już o tym ze gros rzeczy niszczeje nieużywana.Z odzieżą na czele.Oraz wszelka elektronika.
Krotszy sen to przede wszystkim więcej czasu na swoje zainteresowania, pasje,wypoczynek i czas z najbliższymi.Krotszy sen to zloty czas urządzania i pielęgnowania życia wokół siebie.
Komunisci mogliby mieć z Ciebie nie lada pożytek.
A jakosc snu jest sto razy ważniejsza od jego długości która idzie w parze ze zwykłym lenistwem lub…pustym łbem i jałowym życiem.
Do tego nawet lekarza nie trzeba.
Przypomniało mi się coś
“Śpiita?” ( czyli po polsku śpicie) Nie mieszkanie prywatne
Szpital? Nie nie śpimy
[Jak rozpetałem II wojne światową]
“- mmmmm…palce!!!
-Panzer!”
Wiem, że rzeczy zużywają się nawet, gdy leżą, ale zdecydowanie szybciej się zużywają z powodu używania.
Dla mnie to po prostu podejrzane, że niby rośnie energooszczędność, ciepłooszczędość, czasooszczędność, pieniądzooszczędność, automatyzacja itp, a ludzie są jakby jeszcze bardziej zarobieni i zabiegani.
Ci sami ludzie marudzą na inflację, niszczenie środowiska, niewolnictwo dzieci w Afryce, wojnę w Ukrainie, a przecież oni sami to finansują swoim nadmiernym konsumpcjonizmem. A przynajmniej ja to tak widzę.
Szanowny Panie Danielu. Proszę przeczytać uważnie. Żeby nie ten nadmierny konsumpcjonizm człowiek nie stworzył by cywilizacji, a gdyby w czasie którejś cywilizacji ograniczono by ów konsumpcjonizm, ta cywilizacja by upadła, czego podam przykłady w dalszej części mojej wypowiedzi. Konsumpcjonizm jest napędem rozwoju ludzkości, jest jego motorem i fundamentem. Czy to jest dobry kierunek, czy zły, pojęcia nie mam, to się okaże gdzieś w przyszłości? Ale sądząc po historii świata, ludzkość nie ma żadnej innej alternatywy. Oszczędzanie jest dobre dla jednostek, ale dla ogółu kończy się fatalnie. A teraz wracam do historii ograniczania konsumpcjonizmu. Po rewolucji październikowej takie ograniczenie nastąpiło w krajach socjalistycznych i stała się bieda, panie. Na Kubie i w Korei Płn, masz skutki tego, czego się domagasz.
Dokladnie.
Praca,zarobek,kupno-sprzedaż.
Tylko tak można sie rozwijać.
Śpię
Czytam książkę.
Śpicie?