Udzielaliście kiedyś wywiadu?

moze taka jej uroda

Przyczym takiego wygladu moze byc wiecej. Moj wujek mial problemy z przysadka mozgowa - skutkiem tego byl niekontrolowany rozrost stop i dloni - stopy z rozmiaru 43 zrobily sie pozawymiarowe - buty wieklosci kajaka na zamowienie, a dlonie jak bochny.
Dobrze sie to nie skonczylo, bo i przysadka sie tez rozrastala niszczac czesc mozgu odpowiedzialna za wzrok. Przestal widziec.
Niestety i takie nieszczescia po ludziach chodza, wiec smiac sie z chorych nie nalezy, zwlaszcza, ze na to nie zawsze maja wplyw na to jak wygladaja.

1 polubienie

A kto się śmieje z chorych ?- sama zdiagnozowałaś że jest chora, bo może to fotoszop.

Komus by sie chcialo?
Raczej kwestia kiepskiego obiektywu.

Osiadłeś w radiu?

1 polubienie

Ty to chyba żadnych chorób nie uznajesz.
Ale do czasu.

W internetowym. Już ze sto audycji miałem.

2 polubienia

No tak…Zawsze zapominam o necie :innocent:

1 polubienie

Bardzo dużo się nauczyłem… co już mi się przydaje.
Miałem już też propozycję z takiego tradycyjnego radia… ale nie podobała mi się ich wizja mojej pracy :slight_smile:

1 polubienie

Na początku lat 70 dla PS, kultowego Boksu i kilku lokalnych gazet. Było też kilka artykulików o mnie. Parę razy mignąłem w tv, gdańskiej przybudówce jedynki… Po turnieju w Budapeszcie w 73, mignąłem w DTV z króciutkim komentarzem.

2 polubienia

Radio to chyba najlepsza pomoc w nauce prezentacji.Nie bez przyczyny mówi sie o"teatrze wyobrazni"
Mam oczywiscie na myśli normalne radio a nie eski czy zetki i inne szczekaczki komercyjne,w ktorych nie ma sie nic do powiedzenia.Zresztą w takich radiach są"playlisty"ktore wykluczają programy autorskie.
No i w radiach komercyjnych mogą Ci ingerować w program najgłupsi z dyletantów.Pokusy są ale chyba nie warto w to inwestować swojej osoby.

2 polubienia

Ale za to mialam “występ” w tv! Koleżanka nagrała i całkiem dobrze wypadłam (przynajmniej…na oko!) :joy:

1 polubienie

No tak…Artykuly tez mogą stanowić forme wywiadu.Tu udalo mi sie zachować chyba wszystkie…
Mam nawet jeden który napisala pani z Glosu Wielkopolskiego,nikogo o nic nie pytając.Moze jakis termin ją gonił ale w artykule na jedną ,pełną strone,nie napisała ani o mnie,ani o koledze,nawet jednego słowa prawdy…
Wyjatkowo w takich sytuacjach akurat jej nazwisko pamietam :unamused:Ale niech tam sobie żyje…

2 polubienia

Ja pierwsze co zobaczylam to buty.Kwestia gustu czy ladne.Mnie tylko zastanawia jedno,czy ten wywiad nie byl dlatego,ze pani trafila do ksiegi rekordow-jako posiadaczka najwiekszej stopy :thinking:

Buciki byly dostepne w necie (jak wujaszek google podpowiada) za 13 euro plus wysylka, max. rozmiar to 40 europejskie.
Raczej podejrzewam kiepskiego fotogtafa, ktoremu nie ta co trzeba funkcja w aparacie sie wlaczyla i wyszlo jak wyszlo.

1 polubienie