Ja nie o liczbie tylko efektach jakie moze rok sprowadzic.
Tyle tylko, żeby to nie bylo mniej niz zero.
Właśnie zapoznałem się z Twoim podsumowaniem na fejsie.Imponujące!!!
Miałem jednak nieco spokojniejszy rok.NIECO…A może się mylę
Cóż…Oby nam sie działo dalej!Szczęsliwego 2024!
A utwory"skapnęły" z pióra w parę minut!Tak!Od wczesnej młodości,przy każdej ciekawszej okazji
I jak tam,wejście w nowy rok?
Coś się zaczęło?Coś się skończyło?
Tak samo, tylko o rok starzej…
Na razie, jest ok. Jednak to jak dla nnie, za wcześnie na refleksje.
Czas rozmaicie płynie…Ja już jestem po pierwszym pogrzebie…Najstarszy i swego czasu,największy przyjaciel…Rówieśnik…
Rak niestety dalej rozdaje karty…
Ale poza tym,nie mogę narzekać…
Przykro mi:((
W poprzednim roku, pierwsza śmierć zaczęła się od 31 stycznia i tak już poszło lawinowo do grudnia.
To w sumie najgorsze doświadczenie, z porównaniem do innych problemów, które w międzyczasie się pojawiły.
Ubiegly to to nie, ale covid i rak w 2021/22 żniwo zebralo.
Mam nadzieje, że powtorki nie będzie.
Tak…Kiedy nagle cały kawał życia,w jednej chwili sprowadza sie do wspomnień i albumów ze zdjęciami,to jest to coś przerażającego…
Już nawet nie ta bezbronność wobec śmierci ale to,że ktoś bliski juz do Ciebie nie zadzwoni i że piwa juz nie wypijemy…