Tak też o tym w ten sposób pomyślałam, gdy przeczytałam “rozwiązanie”.
1 polubienie
A ja bardzo lubię!
Pierogi to ja tez lubie. W zasadzie kazde.
Ale musze sobie sama zrobic.
Tu maja ale ravioli, tortellini czy najbardziej podobne z wygladu panzerotti.
Ale nadzienie to niestety na wzor wloskich wynalazkow i ciasto makaronowe nie pierogowe.
Uuu, fatalnie, musi być pierogowe!
To i jest. Ile to robty ciasto zagniesc?
Ale samymi pierogami czlowiek nie zyje 
W kazdej kuchni narodowej znajdziesz cos co mozesz zapisac w kajeciku “ulubione”
Np. wloska, a wlasciwie toskanska zupe pomidorowa ze swieza bazylia i to juz moja inwencja - kladzinymi drobnymi kluseczkami.
W ogole to lubie eksperymentowac, mama taty byla zawodowa kucharka, a ze jak zostawalam pod jej opieka to w centrum miasta piaskownic nie bylo, wiec musialam zadowolic sie stolnica, maka, woda i jajkami. Pozniej przyszedl czas na teorie w postaci kiazek kucharskich.
I podroze wakacyjne, kiedy zaczelam odkrywac, ze swiat oferuje miliony pomyslow na to jak zapchac brzuszek.
Gawedziarz typu Maklowicz czy Gessler to nie jestem, raczej praktyk (mam nzdzieje, ze pan Robert przebaczy mi postawienie w jednym szeregu z tym mopem 
)
Jakbym zaczęła gotować to w dzrzwi bym się nie zmieściła… 
Lucyna Ćwierczakiewiczowa, korej ksiazki do dzis jak dla mnie nie stracily na wartosci, i próbę czasu przeszly bezkolizyjnie jesli chodzi o kreatywnosc w preciwienstwie do niektorych programow TV z cyklu gotuj ze mna, bywala na karykaturach przedstawiana w towarzystwie dwóch pacholkow wspomagajacych Jej Obfitosci wtoczyc sie po schodach na pietro.
Ale jakos jej to nie przeszkadzalo zarabiac piszac wiecej niz niejeden owczesny minister, choc miasla opinie osoby oglednie mowiac niezwykle osczednej. Sadze, ze tak nie bylo, po prostu nie zyla na pokaz, a dla siebie.
W kazdym razie na pewno nie mialaby problemu z zagadka kolezanki - znalezienie karuzeli o odpowiedniej dla jej postury wytrzymalosci byloby trudne 
1 polubienie