01.03.1973-Dark Side Of The Moon

Nie no…Rozwaliłbym kazdy aparat,tak mi się ręce trzęsły…Wtedy nawet o tym nie pomyślałem…

1 polubienie

Ja wiem.
Kiedyś może jednak skorzystam z Twojej ciekawosci swiata i ludzi.
I przy okazji?

1 polubienie

Ostatnio nauczyłem się grać na gitarze dwa końcowe utwory: “Brain Damage” i “Eclipse”. Nie są trudne!

1 polubienie

Na gitarze, to ja wczoraj gralem “W stepie szerokim”…

1 polubienie

Też to gram. Fajne! A wiesz, że tam sa aż trzy zwrotki?

1 polubienie

Wiem oczywiscie… i po trzy akordy w kazdym wersie…

1 polubienie

z PF mam jak z pierwszą miłością. Ciemna strona była tą późniejszą😁

3 polubienia

Znaczy? Czarne jest czarne?

Mała (krótka ) chwila w muzyce ale wielki krok dla ludzkości.Krok za którym właściwie nikt nie poszedł.Jednorazowy’ wybryk’ który nigdy się nie nudzi.Sluchając go ciśnie się pytanie -jak ?1973 i taka inność ,nawet jak na Floydów.Moja ulubiona płyta podczas jazdy rowerem.

2 polubienia

Jak?
Obejrzyj przy okazji film"Pink Floyd w Pompejach".Są tam fragmenty które pokazują jak “ogrywano” ten materiał.
W 1973 roku nagrano przynajmniej kilkanaście znakomitych płyt.Okres w historii rocka,zupełnie niepowtarzalny.

2 polubienia

Pompeje znam i bardzo cenię ale moim zdaniem to coś trochę innego.Bardziej psychodelia,wpływ Syda Berretta czuć aż nadto.Natomiast Dark jest czymś zupełnie nowym,świeżym nawet jak na zespół.Odeszli zdecydowanie od trendu lat 60-tych i stworzyli nową jakość,którą czuć jeszcze w Wish you were here choć w mniejszym stopniu.Płyta dziś po 50 latach brzmi bardzo rześko ,co jest ewenementem w muzyce współczesnej i właśnie, to miałem na myśli pisząc w pierwszym poście .Jasne ,73 mnóstwo płyt znakomitych ,nic nikomu nie ujmuję ale wiesz ,Dark gra trochę w innym paśmie,innej lidze,którą sami wymyślili i tylko sami w niej zostali.Arcydzieło

2 polubienia

O!
Z takim ujęciem tematu,nie sposób się nie zgodzić!
Musiałbym sie zastanowić,coś pewnie wynotować…Ale tak bez głebszych zadumań,przychodzi mi do głowy tylko jeden album który cenię przynajmniej tak samo.Mowa oczywiście o roku 1973…
To Lark’s Tonques In Aspic,King Crimson.
Oczywiście to zupelnie inna muzyka ale jednak traktowana jako rock progresywny czyli podobnie jak PF.
Trudno porównywać a do tego,nie przepadam za dzieleniem włosa na czworo…Niemniej oba albumy są u mnie w top-5 wszechczasów jeśli chodzi o prog rocka,lata 70-te i chyba w ogóle :wink:

Jako że najciemniej jest pod latarnią…
Rok 1973…Tyle czasu poświęciłem na fejsie tej płycie a tutaj zapomniałem…
Grand Hotel.Procol Harum…
Zdaje się że wrzesień,1973
I tak zaczyna się ten"obłęd".Za chwilę przypomne sobie jeszcze 5-6 innych tytułów i lawina gotowa :innocent:
Zostańmy więc przy Dark Side…

Kiedyś jak byłem w Arenie na koncercie reagge, ówczesnych gwiazd, chyba było Daab i oczywiście Gedeon Jerubal, i ktoś tam może jeszcze, a w korytarzu dookoła nad jednym z wejść do środka, pokazywano film The Wall, pamiętam, byłem jak zahipnotyzowany oglądając. Kiedy to było, co to za lata bezgrzeszne i piękne były. Pink Floyd był obowiązkowy w obsłuchiwaniu w tamtych latach. Chyba to wpływ po starszym bracie. Delikatne symfoniczne, rozwijające się muzyczne twory… :wink:

1 polubienie

W 2 polowie lat 80-tych chyba…

1 polubienie

Tak to musiało być coś około połowy lat 80-tych. Nie wiem czy ten koncerty nie nazywały się Reagge is King, albo mi się pomieszało.

1 polubienie

Tego to Ci już nie powiem ale pamietam jak chyba 3 razy,spotykałem w pociągach do Warszawy ludzi z Gedeonu…Ja wtedy jezdziłem do dziewczyn na Mokotów a oni ciągle koncertowali… :innocent:

1 polubienie