Zajrzalem do kalendarium…Wiedzialem czego szukam bo to co roku o tej samej porze…Ale…Tym razem jakoś…Ilość zbrodni,sadyzmu,wojen na przestrzeni wieków…Koszmar.Czasem nawet piwa nie da sie przełknąć…
Zostawmy to…Moze w innym miejscu…
Odczuwamy taki brak pozytywnych wiadomości ze to niemal konieczność,wspomniec o tym epokowym albumie…Born In The USA-Bruce Springsteen
Patrze jak zaczarowany na ten klip…Dancing In The Dark a Boss podaje rękę dziewczynie i wyciąga ja na scene…To była młodziutka Courtney Cox!Początek kariery jak marzenie!
W tym nagraniu The E-Street Band,jawil mi sie jako jeden z najlepszych zespolów towarzyszących w historii.I zdania nie zmieniam do dzisiaj
Były i chwile spokojniejsze…I’m on fire…Troche tu dzwiek faluje ale to drobiazg…
Nawet Ronald Reagan piał z zachwytu.Takie paradoksy sie jednak zdarzają.W Polsce komune obala zwiazek zawodowy,w Ameryce zachwyt polityka prawicowego wzbudza "jeansowy"wydzwięk klasy pracującej zawarty w przynajmniej polowie piosenek tej płyty
I na koniec jeden z moich ulubionych numerów Bossa,tak w ogóle.No Surrender!
Niech to bedzie pocztówka dzwiekowa dla Ukrainy!