Czy to brzmi wciąż dosyć oszołomsko?
Patrząc na to co się dzieje na Wschodzie, i czym okazują się być elity państwa rosyjskiego naprawdę.
Jutro Antoni opuszcza zakład psychiatryczny i przedstawia dowód na zamach w Smoleńsku. Ładunek miał być w skrzydle
Skala tego, co się teraz dzieje w porównaniu z tamta wycieczką jednak skłania do refleksji …twój ból jest mniejszy niż mój. Tak to było chyba.
Fakt, nieporównywalne. Rosjanie jednak pokazali coś lepszego tym razem. Cóż, pozostaje to podziwiać… delikatnie mówiąc.
W skrzydle orła godła ruskiego?
Slowo elyty to wylansowal niejaki Wałęsa nie roszczac sobie praw do copyright, co skwapliwie prezes wykorzystuje.
Niewiele to ma wspolnego z klasyczną definicją elity jako takiej.
Zonglerka slowna prezesa? Majaca odwrocic uwage od żądzy wladzy za wszelka cene?
Poprzez sklocanie wszystkich dookola?
Kolego, nie dajmy sie zwariowac
Zamach? Prezydenta Putin mogl pozbyc sie na tysiac innych sposobów, znajac kwalifikacje BOR.
Ale zlikwidowanie tylu osób pełniących najwazniejsze funkcje w panstwie?
To juz moznaby się zastanowić nad zamachem, ale nie na LK a panstwowosc polską.
Ja jestem ciekawa kto jest odpowiedzialny za pomysl i organizację tej “wycieczki” - i gdzie teraz siedzi w strukturach obecnej wladzy.
Sprawdz kto skorzystał a znajdziesz winnego.
Okolicznosci mogą wskazywać na Putina i sowietow, ale oni nie dzialali w prozni.
Agent tez lubi byc wynagradzany za swoje uslugi.
Żądza władzy jest zauważalna u większości polityków, obojga opcji. W polityce mało się świętych rzeczy dzieje.
Kiedyś Ziemkiewicz popełnił książkę o braciach Kaczyńskich, tytuł mi wypadł z głowy. W niej fantastycznie opisał jak to się robi, kiedy rżnie się najbliższych politycznych współpracowników w imię wyższych idei, którą jest ta mityczna władza. Chociaż im raczej od zawsze chodziło o tą bardziej patriotyczną ideę władzy. Wiadomo, okupione to też krwią bywa… Wszystko pewnie zależy od tego jak się definiuje pojęcie patria. Wiadomo, nie chodzi o świętości tylko o życie doczesne.
Kto wie, może właśnie dlatego karma do jednego z nich wróciła.
Można argumenty piętrzyć na to, że mógł to Putin zrobić, ale i również na to, że był to zwyczajny wypadek. I tu i tu znajduje się argumenty słuszne.
Co jest bardziej prawdopodobne zatem? Czego bardziej opłaca nam się bronić.
Można pytać zatem, dlaczego nie dostaliśmy szczątków samolotu.
Ja pamiętam, że jednak zło istotowe pewnego człowieka na Wschodzie może wskazywać na nieprzypadkowość tego “wypadku”…
Jego zło zdaje się być coraz bardziej faktograficznie udokumentowywane. Jego sposoby prowadzanie swojej władzy.
Oczywiście, naturalnie w twarz nie da mu się prawie niczego zarzucić… No ale to nie musi być żaden dowód na ten nasz wypadek… Jeszcze trochę i jakiś wierszyk można by napisać.
Pozostają tylko większe lub mniejsze prawdopodobieństwa.
Szczątki samolotu to juz bardziej gra polityczna niz dowod w sprawie.
Ziemkiewicza fantastyke to ja swego czasu nawet lubilam poczytac, jego działalność w fandomie bardzo cenie, ale z pogladami konserwatywno endeckim mi nie po drodze.
Ehhh ide cos zjeść xd
A ja pozmywac garnki, bo reszta do zmywarki.