Bo to nie tylko wielka chwała polskiego oręża i kolejne ratowanie doopy gnuśnej Europie…Dla mnie to pierwszy dzień małżenstwa.Albo drugi?
A w 1969 roku rozpoczął sie festiwal w Woodstock…
Najbardziej spektakularne wydarzenie muzyczne epoki flower-power.Festiwali bylo od groma wówczas.Czy to Isle Of Wight czy nieslawne Altamont a od obsady kreciło sie w głowach na calym świecie…
Pol miliona ludzi robilo roznice.Ale przede wszystkim ten spokoj i faktycznie jakby"lato milosci".Choc termin ten należy raczej do lata 1967.
Nigdy potem juz tak nie bylo.Nie ten czar,nie ta muzyka,nie takie debiuty,nie taki repertuar…
I nigdy potem status gwiazd nie poszedl tak ostentacyjnie do kąta jak na farmie Yasgura.Zlosliwi twierdzą ze pewnie dlatego nie bylo tam Stonesów…Ale nie bylo tez innych.Franka Zappy na przyklad ktory wolał w owym czasie byc nazwany kretynem niz hippiesem…
Pierwsi zaklepali swoj udział CCR…Creedence Clearwater Revival
Az w końcu świat uslyszał to:
Star Spangled Banner…I wiadomo bylo juz ze tworzyla sie historia.I nie politycy ja pisali…
Po niektórych festiwalach pozostala tylko muzyka.Moze jakies anegdoty…
Woodstock dal swiatu i legende,i wyobrazenie o tym jaka sila moze tkwić w samej tylko checi zmieniania świata.Plus znakomite nagrania ktore jednoznacznie świadczą o poziomie muzyków/muzyki tamtych lat…
Nigdy nie uwazalem ze potem bylo juz tylko gorzej.Ba!Moim zdaniem,potem bywalo nawet znacznie lepiej!
Ale Woodstock nie tylko podsumowalo dorobek lat 60-tych.Dorobek absolutnie przelomowy.
Ten festiwal byl jak…Otwarcie drzwi [jak chcial tego innymi nieco ściezkami stąpający,Jim Morrison]. Wtedy juz nikt nie mógł miec najmniejszych watpliwosci ze rock awansowal do ekstraklasy.Stalo sie to juz znacznie wczesniej ale…Czasem potrzeba jakiejś etykiety.Znaku.Symbolu.
Dzisiaj powiedzielibyśmy o czymś co moznaby “sprzedać”…
Rok 1969…
Stonesi na nowej drodze z Let It Bleed,Beatles z arcydzielem,“Abbey Road”.Rodzi sie na dobre hard rock,kwitnie rock symfoniczny [moim zdaniem jeszcze nie progresywny!].Brytyjska fala bluesa zalewa i Europe i USA…
Gdyby to wszystko opowiedzieć,moze daloby sie w ciagu 24 godzin…O ile by komputer czlowieka nie wylogował
Pisalam o logistyce jak wykarmic chetnych
Moze nie o muzyce jako takiej.
Co do swiat? Lubie swietowac i to, ze 15 sierpnia jest slodko gorzkie?
Cos w przyrodzie jest.
Żniwa na finiszu i nadzieja na lepsze jutro
Bitwa Warszawska uratowała nie tylko Polskę, ale i Europę. Cudu w tym nie było, tylko niesamowita mobilizacja narodu polskiego, jakże wtedy zróżnicowanego po niedawnych zaborach. Do tego milion sztuk amunicji z Węgier, fatalne dowodzenie Budionnego, geniusz strategiczny generała Rozwadowskiego oraz epidemia jakiejś sraczki u bolszewików.
Ciekawostką tej wojny jest udział grupy amerykańskich lotników, którzy akurat szkolili polskich adeptów sztuki latania samolotami. Drugą ciekawostką jest to, że Piłsudski nie był entuzjastą lotnictwa bojowego, a o jego postawie podczas tej bitwy litościwie pisał nie będę.
I proszę o uwagę, bo jakoś w mediach umknęło, Otóż 14 sierpnia 1980 rozpoczął się pierwszy dzień, jak się błyskawicznie okazało, ogólny opór narodu wobec komunizmu. To był pierwszy dzień strajku stoczni w Gdańsku i Gdyni.
Napisalem wyraznie we wstepniaku ze uratowala gnuśną Europe…
Ale nie o to chodzi…
Przekraczamy jakieś bardzo smutne granice.Mijają godziny a na sam temat nikt,nic,ani slowa…
Taka gmina…
Wspomniałeś i tej wojnie, słusznie zresztą, więc dopisałem.
Co do Woodstock, to już inna sprawa. Miałem wtedy 17 lat i dochodziły do nas echa tej wspaniałej muzycznej imprezy. Wtedy to było dla nas czymś z kosmosu.
Przy kompie teraz bywam z doskoku na krótko, więc pisuję na raty.
Sierpien kolego to dzien dozynek😺
Co do bitwy zwanej cudem nad Wisłą to o ile dobrze pamietam bylo tez zlamanie szyfrow? A ze zle odzywiane sołdaty sraczki dostali?
Co do rzekomego “cudu nad Wisłą” - terminu propagandowego ukutego przez endecję, w latach komuny krążyła anegdota jak to pewien politruk na sudium wojskowym zapytany przez studenta dlaczego nic się nie mówi o tym Cudzie odpowiedział jako pryncypialny komunista:
“Żadnego cudu tam nie było, to nasze wojsko pogoniło bolszewików!” - i w zasadzie trudno się z nim nie zgodzić. Ale niektórzy wciąż kultywują bajki na ten temat.
Mnie akurat kiepsko się kojarzy ta data,bo wracałam wtedy z wakacyjnego wypoczynku i musiałam myśleć już o szkole…brrrrrrrr!!!
A te ostatnie 2 tygodnie wakacji mijały szybciutko…