Własciwie mialo byc o innej plycie.
Slucham juz czwarty dzień wyśmienitego albumu,“Reality”,z 2003 roku ale refleksje zostawie sobie na forum classic rock.
W chwili przerwy,wrocilem do plyty z 1975 roku,“Young Americans”…To chyba bylo pierwsze,tak wielkie zaskoczenie w karierze Davida Bowie.Wówczas niezbyt mile przyjete bo oto rockowy czarodziej poszybował w rejony soulowe o odcieniu filadelfijskim gdzie miejsca na rockowy"pazur"było znacznie mniej niz w muzyce soulowej z pod znaku np. wytworni STAX.
A jednak ta plyta broni sie po latach.Szalejacy na saksofonach,goscinnie grający David Sanborn chyba nigdy pozniej tak"nie wymiatał".Utwor tytułowy z lutego 1975,wciaz pozostaje jednym z najpopularniejszych w dorobku Bowiego,dzisiaj najczesciej pojawiający sie w zestawach plytowych"do samochodu"
Dobrze jednak ze ta plyta sie pojawila.Juz bowiem niemal dokladnie rok pozniej,David Bowie nagral plyte bedącą jakby rozwinieciem cytowanego albumu.“Station To Station”.Jedna z najwazniejszych plyt w jego dyskografii.Byc moze nawet w calej dekadzie.Album na styku rocka,soulu i pop,doczekal sie pozniejszych latach kolejnego rozwiniecia w postaci arcydziela"Scary Monsters"…
I tak okazuje sie ze pisanie o dorobku tego artysty to niekończąca sie opowieść W cztery i pół roku po jego śmierci.
Tutaj na wieczor,utwor konczący plyte"Reality",o przewrotnym tytule,“Bring Me The Disco King”
Troche mroczna historia,wsparta świetnym jazzowym fortepianem Mike’a Garsona.
Pewnie skorzystam, na razie cieszę się wolnoscia w zaprzyjaźnionej knajpce. Moze nie zaskakujace, ale jak pięknie dogaduje się mówiąca w gallego z Włochem. A ja sie ciesze,ze po poltora roku mieszkania w Galicji coś z tego rozumiem
Viva la vida.
Swietny film i chyba najlepsza rola malej Reese Witherspoon.
Tak,Cash to tez osobna legenda.
Mam pewna plyte ktora zawiera covery kompozycji Casha.Plyta rewelacyjna a skala jego talentu wykraczała daleko poza samo country.
Osobiscie czulem ze odejscie Bowiego to jeden z tych ciosów po ktorych czlowiek jest liczony…
Czas nie stoi w miejscu.A biorąc pod uwage jakim szajsem jesteśmy współcześnie karmieni,moze byc juz tylko gorzej.
Raz jeszcze z plyty"Reality".Piosenka ktora jako odrobine rozliczeniowa,pasowalaby nawet do ostatniej plyty Bowiego.Ma jednak w sobie troche wiecej życia
Ktos ponoc napisal gdzies w Niemczech…“All The Days of My Life…I will miss him”
Juz tlumacze.
“All Days Of My Life” to fragment refrenu…“Wszystkie dni mojego zycia…”
W Niemczech ponoc pojawil sie gdzies mural [?] z dopiskiem,“I Will Miss Him” [bede za nim tesknic].