1975-David Bowie

https://www.youtube.com/watch?v=ScVi_L817ec

Własciwie mialo byc o innej plycie.
Slucham juz czwarty dzień wyśmienitego albumu,“Reality”,z 2003 roku ale refleksje zostawie sobie na forum classic rock. :slightly_smiling_face:
W chwili przerwy,wrocilem do plyty z 1975 roku,“Young Americans”…To chyba bylo pierwsze,tak wielkie zaskoczenie w karierze Davida Bowie.Wówczas niezbyt mile przyjete bo oto rockowy czarodziej poszybował w rejony soulowe o odcieniu filadelfijskim gdzie miejsca na rockowy"pazur"było znacznie mniej niz w muzyce soulowej z pod znaku np. wytworni STAX.
A jednak ta plyta broni sie po latach.Szalejacy na saksofonach,goscinnie grający David Sanborn chyba nigdy pozniej tak"nie wymiatał".Utwor tytułowy z lutego 1975,wciaz pozostaje jednym z najpopularniejszych w dorobku Bowiego,dzisiaj najczesciej pojawiający sie w zestawach plytowych"do samochodu" :slightly_smiling_face:
Dobrze jednak ze ta plyta sie pojawila.Juz bowiem niemal dokladnie rok pozniej,David Bowie nagral plyte bedącą jakby rozwinieciem cytowanego albumu.“Station To Station”.Jedna z najwazniejszych plyt w jego dyskografii.Byc moze nawet w calej dekadzie.Album na styku rocka,soulu i pop,doczekal sie pozniejszych latach kolejnego rozwiniecia w postaci arcydziela"Scary Monsters"…
I tak okazuje sie ze pisanie o dorobku tego artysty to niekończąca sie opowieść :slightly_smiling_face:W cztery i pół roku po jego śmierci.

1 polubienie

Hmmm, jakby nie to, ze teraz z telefonu?

Dziekuje ale…O co chodzi z tym telefonem?

Nie mam jak odsluchac. Ale jest bosko, poobiednie piwko i zyczliwi ludzie
Z hasłem Razem mozemy wiecej

1 polubienie

Cytowany utwór na ogół pasuje do pozytywnych wibracji.

1 polubienie

Nie mam warunkow technicznych.

https://www.youtube.com/watch?v=h3PHnLR_LWk

Tutaj na wieczor,utwor konczący plyte"Reality",o przewrotnym tytule,“Bring Me The Disco King”
Troche mroczna historia,wsparta świetnym jazzowym fortepianem Mike’a Garsona.

2 polubienia

Pewnie skorzystam, na razie cieszę się wolnoscia w zaprzyjaźnionej knajpce. Moze nie zaskakujace, ale jak pięknie dogaduje się mówiąca w gallego z Włochem. A ja sie ciesze,ze po poltora roku mieszkania w Galicji coś z tego rozumiem :grinning:
Viva la vida.

1 polubienie

Ikon coraz mniej. Co my poczniemy?
W niedzielę oglądałem film Sapacer po linie o Johnnym Cashu. Fajne klimatyczne country.

Przecież ta współczesna muza to jakieś nieporozumienie.

1 polubienie

Swietny film i chyba najlepsza rola malej Reese Witherspoon.
Tak,Cash to tez osobna legenda.
Mam pewna plyte ktora zawiera covery kompozycji Casha.Plyta rewelacyjna a skala jego talentu wykraczała daleko poza samo country.
Osobiscie czulem ze odejscie Bowiego to jeden z tych ciosów po ktorych czlowiek jest liczony…
Czas nie stoi w miejscu.A biorąc pod uwage jakim szajsem jesteśmy współcześnie karmieni,moze byc juz tylko gorzej.

2 polubienia

https://www.youtube.com/watch?v=oWDasBptBsY

Raz jeszcze z plyty"Reality".Piosenka ktora jako odrobine rozliczeniowa,pasowalaby nawet do ostatniej plyty Bowiego.Ma jednak w sobie troche wiecej życia :slightly_smiling_face:
Ktos ponoc napisal gdzies w Niemczech…“All The Days of My Life…I will miss him”

1 polubienie

masz przewage
tekst rozumiem trzy po trzy
reszta sama sie broni

1 polubienie

Juz tlumacze.
“All Days Of My Life” to fragment refrenu…“Wszystkie dni mojego zycia…”
W Niemczech ponoc pojawil sie gdzies mural [?] z dopiskiem,“I Will Miss Him” [bede za nim tesknic].

1 polubienie