22 marca 1895 roku Auguste i Louis Lumière zaprezentowali w Towarzystwie Rozwoju Przemysłu Narodowego w Paryżu pierwszy film nakręcony za pomocą kinematografu, opatentowanego przez nich urządzenia, które służyło zarówno jako kamera, jak i projektor. Uczestnicy tego spotkania mogli zobaczyć czarno-biały film nakręcony trzy dni wcześniej, przedstawiający grupę pracowników opuszczających rodzinną fabrykę Lumière.
W przeciwieństwie do obszernego kinetoskopu, który Edison wprowadził kilka lat wcześniej, przeznaczonego do użytku indywidualnego, technologia ta pozwoliła wielu ludziom zobaczyć tę samą projekcję w tym samym czasie. Dlatego choć krótki film dokumentalny braci Lumière nie byłby technicznie pierwszym w historii, był rzeczywiście punktem wyjścia kina, jakie znamy dzisiaj, wyświetlanego w teatrze i oglądanego przez wielu ludzi jednocześnie (…) Uważa się, że pierwsza otwarta dla publiczności sesja kinowa odbyła się pod koniec tego samego roku, 28 grudnia 1895 roku, w Salon Indien du Grand Café w Paryżu. Tego dnia pokazano dziesięć niemych filmów krótszych niż minuta, czarno-białych.
Źródło MuyHistoria.
Nie obylo sie przy okazji bez pierwszego, a na pewno jednego z pierwszych plakatów filmowych aurorstwa
Marcellina Auzolle, wówczas już uznanego autora grafiki reklamowej.
Co prawda rok wczesniej Polak, Kazimierz Prószyński uzyskal patent na pleograf, a nawet w 1901 roku założył pierwszą w historii polskiej kinematografii rodzimą wytwórnię filmową, która przyjęła nazwę inspirowaną wynalazkiem Prószyńskiego – Towarzystwo Udziałowe Pleograf, a jego kolejne pomysły usprawniły działanie kinematografu, to jednak sukces komercyjny nalezy do Francuzów .
Kochałem kino. Ten czas minął i z wiekiem, i z pandemią. Pozostał sentyment do filmu.
Cała historia wynalazku kinematografu/pleografu dowodzi iż Polacy od zawsze mądrzy byli, ale sprzedać swojej mądrości, wytworów umysłów nie potrafili. Nie jedyny to przecież przypadek.
Kiedys,jeszcze w radiu,jakos cześciej pamietałem o tej dacie…
I jak to czesto bywalo w takich przelomowych chwilach…Kupa śmiechu,wzgardy i lekceważenia.Wyobraznia masowego odbiorcy nigdy nie dotrzymywala kroku jednostkom.
Ale tej lawiny juz nigdy nie udalo sie zatrzymac choć w pozniejszych latach,głównie w Ameryce,wytaczano najciezsze dziala.
Film,w polowie XX wieku,zaczal sie szybciej rozwijac niz jakakolwiek forma sztuki.Film byl jak gąbka w ktorej jest miejsce na wszystko i ktora wszystko wchłania.Malarstwo,fotografia,literatura,montaż,teatr,muzyka…Czas sprzyjal…Kiedys sztuka miala do dyspozycji pióro gęsie lub pędzel…W XX wieku na rzecz sztuki,pracowali praktycznie wszelcy rzemieslnicy i ich wynalazki…
Wspaniala,dynamiczna i niezwykle barwna historia.Szkoda tylko ze coraz mniej najwiekszych autorytetów jeszcze zyje…
Czy ja wiem czy zmienil?
Jesli chodzi o dostepnosc i dystrybucje to na pewno tak.
Ale male, klimatyczne kina blisko domu wymarly juz w latach 90, wraz z ekspansja multikin w centrach handlowych.
Nastepnym krokiem jest TV a la carta. I platformy filmowe.
Akurat przy covidzie ma niepowtarzalna szanse.
Co przyniesie 5G?
Utoniemy w tym nadmiarze przekazu, czy nauczymy sie plywac?