41 lat temu,ukazal sie album Pink Floyd"The Wall"

Włąśnie teraz tez puściłem dosyć głosno - super intro!

1 polubienie

Wtedy to wolna chata byla podstawa bytowania.

1 polubienie

Brzmieniowo ten album jest wrecz dopieszczony!

1 polubienie

Miałem okazję dwukrotnie wysłuchac go na koncercie, co ja mówie - trzykrotnie! Raz w wykonaniu Australian Pink Floyd.

1 polubienie

Floyd czy solo Waters?

Z ta plyta jak i zreszta kilkoma jeszcze innymi albumami i LP wspomnianego zespolu laczy mnie tyle roznych wspomnien, refleksji i wydarzen, ze nawet nie bede zaczynal sie rozpisywac. To tak jakbym mial opisac Nowy Jork … Od czego tu zaczac?

1 polubienie

w Nowym Jorku to nie bylam
tyle znam co z krwawych kryminalow i opowiesci kuzynki,
ale zaczelabym od wybicia robactwa

1 polubienie

Po “Piosenkach dla teściowej” :rofl:
Ja to mam szerokie autostrady do muzycznej krainy… :wink:
PEŁNIA KSIĘŻYCA dzisiaj…

Na tą porę świetna muzyka…

Co racja to racja…Jest cos uniwersalnego w ich muzyce,co sprawialo ze pasowalo roznym ludziom w najrozmaitszych okolicznosciach…Innymi slowy,ja sobie nie przypominam imprez na ktorych brakowaloby czegos z ich repertuaru…

1 polubienie