5 pazdziernika? Bond, James Bond

Obchodzimy Dzień Jamesa Bonda.
Który to już będzie agent 007?
W kazdym razie ten filmowy obchodzi dziś 61 lat od premiery.
Niestety pierwszy Bond czyli Sean Connery zmarł w 2020.

2 polubienia

Oby nie poszli w stronę tęczy i nie zrobili Bonda czarnego albo homo.

1 polubienie

To Ty nie wiesz, ze Bond jest kobieta i do tego lesbijka :joy_cat::joy_cat::joy_cat:

1 polubienie

A Roger Moore w 2017…
Fajnie ze ktoś na to wpadł.Trudno o bardziej kultową postać,na przestrzeni kilku pokoleń.
Niestety,współczesny Bond stracił wszystko z uroku dawnych pastiszów,całej tej zdumiewającej umowności,przechodząc tez katastrofalne acz przecież nie do uniknięcia,zmiany personalne.Co to za Bond bez Lois Maxwell?Co to za Bond bez Desmonda Lewellyna?
Dzisiaj Bond nie różni sie kompletnie niczym od"Jacka Reachera" czy “Mission Impossible”.Pozbawiony humoru,tego mistrzowskiego mrugniecia okiem,stał sie kryminalem jakich wiele…
Z tych z Craigiem,obejrzałem z jako takim zainteresowaniem tylko Quantum Of Solace i tylko z jednego powodu.Piękna Olga Kurylenko… :thinking:

3 polubienia

Moze jestem niewspółczesna, lecz moj ulubiony Bond to Connery…
A zaraz potem Brosnan

2 polubienia

Częsta zabawa, gdy tylko pojawi się ten temat.U mnie Moore,Connery,Brosnan choć same filmy z Brosnanem już mi mniej leżały niż te z Moorem i Connerym.
Podobny paradoks z Lazenbym.On sam chybiony a jedyny z nim film czyli"On Her Majesty Secret Service",uważam za jeden z najlepszych.

2 polubienia

Z Bondów największym sentymentem darzę kreacje Moora … przez to jego szelmowskie spojrzenie, aczkolwiek filmy z jego udziałem miały bardzo różnoraki poziom. Cenię również Connryego. Z wielu względów bardzo podobają mi się również filmy z Craigiem. Przede wszystkim za to, że Bond w końcu zaczął krwawić. Wiem, że tradycjonalistów razi ewolucja klimatu bondowskich filmów, jednak obiektywnie rzecz ujmując, było to konieczne, by seria dłużej trwała w realiach współczesnego kina.

1 polubienie

Moze masz racje ale nie potrafię się do tego ustosunkować bo zarówno Craig jak i owe niby Bondy,kompletnie mnie nie interesują.Z przyczyn opisanych powyżej…
W filmie a w przypadku swego rodzaju, kultowego cyklu chyba przede wszystkim, najwiecej zależy od aktorów.
Connery czy Moore są nie do zastąpienia i dzisiaj już ich nie ma.Jesli więc ktoś chce te zabawę kontynuować,musi coś z tym fantem zrobić.Brosnan był ok. Przystojny i uwodzicielski…I ja bym na nim po prostu zakończył ten"cykl".
Co jest wykluczone, przynajmniej tak długo póki na siebie i nie tylko, zarabia.I niech sobie leci to Mission Impossible bis…Byle Bond nie stal się murzyńskim transwestyta :face_with_diagonal_mouth:

1 polubienie