Przepraszam, znowu nie przeczytałem wszystkich wypowiedzi… ale to co przeczytałem, skłoniło mnie do wypowiedzi:
Amerykanie zrzucili bombę atomową na Japonię, bo chcieli pokazać że ją mają. Zrzucili drugą, bo świat i Japonia po pierwszej jeszcze nie rozumieli.
Wojna trwałaby niewiele dłużej bez tych bomb. Być może ofiar byłoby mniej, być może więcej…
To, że amerykanie zbudowali atomówkę niemieckimi rękami… rosjanie zrobiliby to samo.
Cały arsenał atomowy, być może zniszczyłby ludzkość, ale na pewno nie zniszczy Ziemi i życia na niej.
Co do tego ostatniego?
Obawiam sie, ze jezeli odpalono by jednorazowo choc polowe tego co czeka w silosach? Moze jakies resztki zycia by na co wiekszych resztkach ziemi przetrwaly, ale jak dlugo? A jesli “tylko” skazenie? To jakies zycie jesli chodzi o komorki pewnie by tez przetrwalo, ale z obrzydzeniem mysle o cywilizacji karaluchow.
Nic dodać,nic ująć…
Ale na humor mozemy sobie pozwolić tylko dlatego ze stalinowski bełkot został w pore powstrzymany…Wystarczy sie przyjrzeć Europie Zachodniej z Francja i Włochami na czele,by zobaczyć w jakie "różowe kwiatki"ubierano wówczas te samą komune pod której butem byliśmy.
Nie wspominając o tym co atakowalo z Chin i Korei…
Prawde mowiąc…Nie da sie wywdzieczyć Ameryce za samo jej istnienie.Wiem ze to wszystko wygląda jakbym przeczyl sam sobie ale…Taki jest ten świat.
To ze dzisiaj jesteśmy w takim cudownie spokojnym punkcie,zawdzieczamy temu ze kiedyś ktoś cudownie znormalniał.I temu ze spora część świata to zrozumiala.
Wtedy,tak…Ale dzisiaj?
Co by bylo gdyby ktos udowodnil ze mozna tak wroga pokonac bez uszczerbku na swoim ciele [terytorium] i propagandowo,sprzedal to światu?
I w ogóle…Czy zabijanie jest jedynym jezykiem ktory rozumie wróg?
I tu musze przyznać ze o ile zawsze bym sie kłócił,o tyle w przypadku komunizmu,nie ma alternatywy.I uważam to za samoobrone.
Taki głupi film a jaka mądrość…
Mam na mysli 4 pancernych…
Olgierd do Janka:
“O tym ze to są ludzie,bedziemy pamietać jak odbierzemy im broń.Nie myśmy tę wojne zaczynali”
A to w czyje usta towarzysz Przymanowski to wkladał,to juz inna sprawa
Gdyby użyto dzisiejszego potencjału nuklearnego, to nie tylko wybuchy głowic brałyby udział w niszczeniu życia. Do tego dodajmy uruchomione wszelkie kataklizmy przyrody. Nie zapominajmy i o innych broniach, np biologicznych, neutronowych i co tam jeszcze. Jest tego zmagazynowane w różnych ukryciach w cholerę i jeszcze trochę. Te schowki nie wytrzymały by tych wynalazków i rozlazło by się to cholerstwo po świece.
Już w latach 70 wiedziano, że gdyby wtedy doszło do globalnej wojny na atom, nie wytrzymało by jakieś 90% życia białkowego.
Kazde yin mosi miec swoje yang. Inaczej mowimy o zakloceniu rownowagi. Sa tacy, ktorzy chwala Koree Polnonocna i zycie na Białorusi. Co prawda na Bialorusi jeszcze maja co jesc i czasem bezpanskie psy po ulicach biegaja.
Ze zmatwieniem przyjmuje to co Biden zroibil teraz w Afganistanie. Talibiwie znow ida jak burza.
A Afganczycy zostawieni sami sobie. Pacyfista psiakew…
A nasi nigdy sie nie naucza, ze dla USA jetesmy tylko “strefa wplywow” nie sojusznikiem. I to jest ta ciemna strona Ameryki.
Ale na temat dziadka podlotka to moze innym razem?
Wystarczy, ze promieniowanie po wybuchach zniszczyloby powloke ozonowa. Moze cos w Rowie Marianskim by przetrwalo…
Bedzie osobny temat o Afganach…
I osobna wojna ze stajennym.
Przygotuj sie bo nie zmaierzam oszczedzać…
Ponoć wczoraj [a mialem wolne…] byl program o tej zastrzelonej dziewczynie…
Tylko raz w zyciu,jakbym wykrakał,bylem aktywnie na manifie…Pisalem juz o tym.Blisko 10 lat temu na Finchley,w obronie afgańskich własnie,kobiet.
I bardzo milo to wspominam.
To piekne i odważne kobiety.Od razu mysli biegną ku tzw."feministkom"i niejako na poboczu rodzi sie pogarda wiec urywam temat…