A balem sie ze dzień moze być nudny

O kotach i kotowatych to ja moge dlugo.
Niestety nie ten metraz, zeby tygrys mial strefe komfortu

1 polubienie

I takiego wlasnie pogonilem…Nie dosyć ze go karmiłem to musialem wąchać te jego wyobrazenie o kuwecie.Ale pal diabli…Najwazniejsze jest znalezć wlasciciela…
Nie wie nawet w przyblizeniu co go czeka… :roll_eyes:
Plus oczywiscie ludzka menda z opowiadania.Fajne!
I nieglupie.

2 polubienia

Eee…Myslałem ze to Kurd przynajmniej… :wink:
Nie. Pospalem ale przede wszystkim,szukam na ogół innego wyjścia.Dokladnie po przeciwnej stronie barykady :joy:
Fryzjer i dentysta…Na nich zawsze miecze ostrzyłem!

000kot

Jak taki słodziak może przypominać gremlina? :wink:

Rany,prosze…
Niech sie te glisty wreszcie skończą!
Co jeszcze?
Kanarek w czapce z logo the Dodgers???

A potem kolega napisze ze nie ma nowych pytań…I jeszcze"osądzi"… :slightly_frowning_face:

Potworne!
Aż miewam dreszcze…

To niedobrze. Strzyżenie maszynką jest dla ignorantów. Prawdziwy fryzjer zawsze używa w 90% nożyczek, w 10% maszynki. Pamiętam kiedyś koło mnie na fotelu w salonie fryzjerskim siedział starszy jegomość i kategorycznie zażądał, aby nie używać żadnych mechanicznych strzyżarek!

Nie znam sie na tym ale juz drugi raz,patrzylem jak zauroczony,co te ręce wyprawiały…No i koniec końców,liczy sie efekt…
W Polsce chodzilem najczesciej do Jean Louis David…Piłem kawe ale w domu czesto mnie cholera brała…
A tu?!Nie wazne chyba czy nożyce czy tasak :wink:

1 polubienie

Ja mialam okazje byc u fryzjera, który do “strzyżenia” używał plonacych świec. Ale nie ryzykowalam, kazalam po bozemu. Taka ognista metoda to moze jednak na owcach trenowac?

Że co???
Tego to nawet wole sobie nie wyobrażać…
Jak??? :thinking:

Przede mna strzygl Hiszpana, ale oni miewaja z reguly bardzo grube i mocne wlosy (choc i sklonnosci do lysienia też) zamiast nozyczek przypalal końce swieca. Grzebien mial metalowy.
Smrod palonej sierści jest paskudny.
Z akcentu to gdzies z Ameryki Poludniowej pochodzil.

1 polubienie

Nie chcialem drażnić tym smrodem ale to niestety,oczywiste…Dalej nie rozumiem sensu tej metody…A co gorsza,nijak sobie nie wyobrażam siebie jako"ofiary" :thinking:

Sam sposob pochodzi z Indii. On niby hiszpanskojezyczny byl, ale opalac się nie musial.
To masz pogladowy filmik

2 polubienia

Mam nadzieję ze wybaczysz mi iz tego nie włączę.To nie na moje nerwy…

2 polubienia

Spokojnie możesz obejrzeć. Nie zemdlejesz. trochę się przestraszysz, ale tylko trochę. A miło zobaczyć coś, czego się jeszcze nie widziało.

Niezły ten filmik. Nigdy jeszcze takiego ciekawego sposobu skracania włosów nie widziałam i nawet nie wiedziałam, że jest :slightly_smiling_face:

1 polubienie

Samo skracanie to zbrodnia.Ja jestem z lat 70-tych i inaczej na to patrzeć nie umiem

1 polubienie

Gierek lagę na długie włosy położył i nikt się nie czepiał. ale za Gomułki specjalne patrole obywatelsko -milicyjne wyłapywały na ulicach długowłosych, bo moda, panie zrobiła się niesamowita. Zresztą i sama milicja miała takie prawo, ale u nich tylko nadgorliwi strzygli.
W szkole “męska” młodzież też miała przechlapane z dłuższymi włosami.

Ale mój brat, 6 lat młodszy już zapuścił sobie do ramion swobodnie. To ja miałem tego pecha, że za wcześnie się urodziłem… :pleading_face:

1 polubienie

Moj brat,starszy o lat 11,mial z tym do czynienia,cale swoje mlode zycie.Bylo o tym nawet w serialu"Wojna domowa"…
Kiedy pojechal na Stonesów do Warszawy,wyslano za nim służbową Nysę!
A za Gierka robilśmy sobie w 7-8 klasie tzw.tableau.I nikt poza jednym Andrzejkiem,nie mial krótkich włosów!Nikt!
I teraz patrze w lustro i"siebie nie widzę" :innocent:Dziwak jakiś :upside_down_face:

1 polubienie

Ba, Gierek wlosy odpuscil, ale katowal nylonowymi “mundurkami” w obrzydliwych kolorach i juniorkami. Cale szczescie, ze moje liceum bylo luzackie, makijaż, kolorowe paznokcie, dlugie wlosy u chlopakow przechodzily. stroj dowolny. Wazne bylo co w glowie, nie na grzbiecie. I co ciekawe ekstrawagancji ubraniowej nie bylo.

2 polubienia