@Bingola ! Więc dużo zdrówka słonecznej pogody (rownież ducha) i stopy wody pod kilwm! Jachcik to prwzent dla Ciebie. Zmienisz flagę i gotowe…
Przyjęcie oczywiście pod pokładem
@Bingola ! Więc dużo zdrówka słonecznej pogody (rownież ducha) i stopy wody pod kilwm! Jachcik to prwzent dla Ciebie. Zmienisz flagę i gotowe…
Przyjęcie oczywiście pod pokładem
Wszystkiego najlepszego!
Wiatru w żagle,wina w dzbanie,podróży hen, za horyzont I niech muzyka gra!
Kolego @Bingola co tam się rozdrabniać. Co najmniej takich żagli i żadnych przeciwnych wiatrów w życiu.
Złapania pomyślnego wiatru w żagle, korzystnych fal, ciekawych przygód i świetnego towarzystwa na rejsach i przy ognisku, dopłynięcia tam, gdzie jeszcze nie byłeś.
Potem będzie opowiadał wnukom gawędy, że takimi płynął
Twoje zdrowie!
Dołączam się do życzeń. Wszystkiego najlepszego:))
To nie legendy, troche takich jachtów na polskich jeziorach sie spotyka, a i kedys rzadkoscia nie byly, egzamin na strenika jachtowego przewidywal rowniez umiejetnosc zarzadzania i sterowania takim cudem.
Dzieki - to tzw. Dezeta, czyli szalupo na 10 osób plus sternik. Miałem okazje na takiej zdawać sternika w latach 80. Szał!
No, ja kilka lat wczesniej.
Już nawet nazwa mi sie zapomniała. Najczesciej bywaly to samorobki przerabiane z szalup. Przynajmniej ja na takie cudo trafilam na egzaminie.
Ale fajne bylo. Chodzilo jak szwajcarski zegarek.
To wódka a nie łódka