Często ludzie zachowują się w sposób aspołeczny, argumentując to tym, że jednostkowy fakt nikomu nie szkodzi i nie ma wpływu na całość. Przeciwnicy używają argumentu „gdyby wszyscy tak robili to byłby burdel”. Przykłady – ktoś nie płaci za bilet w autobusie, argumentując, że „autobus i tak jedzie więc nikt nie traci”. Ale gdyby wszyscy nie płacili?
U mnie w firmie zarząd zakazał ładowania w biurze prywatnych hulajnóg, którymi wiele osób dojeżdża do pracy. Kilka takich pojazdów nic nie zmieni, ale „ gdyby wszyscy tak robili ”?
No właśnie – jak się mają jednostkowe przypadki do całości? Czy to nie jest raczej zwykłe cwaniactwo? Czy tacy ludzie czują się członkami jakiejś społeczności, czy uważają, że pojedynczej osobie wolno łamać pewne normy, bo nic to nie szkodzi całej zbiorowości?
Macie podobne przykłady ze swojego doświadczenia? A może postępujecie tak czasem sami?
To mi przypomina,takie stare powiedzenie.
,Co je Twoje,to je moje.
A co moje,nie ruszj’’
Reasumujac,gdy Ci nie placacy,znajda sie po drugiej stronie barykady,nagle zmieniaja zdanie diametralnie.
Niedługo zaczną ładować samochody w pracy. Może niektórzy myślą, że to na równi z ładowaniem telefonu.
Wydaje mi się że mamy w sobie dużo hipokryzji.
Mamy w zwyczaju chowania głowy w piasek szczególnie, gdy widzimy, że ktoś znajomy zachowuje, postępuje nie w porządku, zamiast zwrócenia uwagi “ej stary nie postępujesz fair, okradasz firmę vel zachowujesz się niefajnie”. Czy powinniśmy zwracać uwagę? Tak. Bo zwrócenie uwagi przez jedną, druga i kolejną osobę wywołuje presję i może następnym razem się zastanowi zanim zrobi coś aspołecznego. Brak reakcji daje przyzwolenie.
Jesteśmy narodem uwielbiającym chować głowę w piasek, a później narzekającym, że jest tak, a nie inaczej.
co prawda juz Jezus nakazywal co boskie Bogu, co cesarskie cesarzowi (ale biorac pod uwage fakt, ze wiekszosc cesarzy po smierci byla zaliczana w poczet bogow zakrawa to na lekka ironie) - w socjologii nazywa sie to zasada podczepiania lub prosciej owczym pedem - niestety obejmuje wszystkie aspekty zycia w spoleczenstwie - poczawszy od zwyklego zlodziejstwa (bo komus sie udalo) po wszelkiego rodzaju “mody” czy inne irracjonalne z punktu widzenia pojedynczego czlowieka zachowania.
Nie ma ludzi idealnych . tyle wprowadzenia, teraz fakty Kieruję się priorytetami, w głowie analizuję topień szkodliwości swoich czynów, a to oznacza, że często popadam w skrajności, raz jestem do bólu zdyscyplinowana innym razem swawolę. Chcę tylko nadmienić, że tyczy się to drobnostek. Wspomniałeś o komunikacji miejskiej, jeździłam autobusem często ( nadal jeżdżę) nigdy na gapę, ze wstydu bym się spaliła.
Kiedys mialem taka glupia sytuacje.
Do miejscowosci w poblizu Neapolu,podrzucil mnie kolega.
Wracalem Autobusem.poprosilem o bilet do placu Gribaldi.skasowalem,usiadlem grzecznie.
Kontrola biletow,siedze spokojnie,a gosc mi mowi.,ze mam nie taki bilet,(tanszy o 1 euro)
No coz,poczulem sie jakby mi ktos w pysk strzelil,dalem mu dowod,gosc spisuje,przy placu Gribaldimowi,wysiadamy.
Autobus rszyl,ten potargal blankiet i mowi milego dnia,ntepnym razemzaytaj,ile kosztuje bilet.
Ale co najadlem sie wstydu,to moje
Bilety to kwestia paru zlotych.
Niestety ten sam mechanizm wystepuje przy oplacaniu czynszu.Przez cwaniakow-zlodzieji ktorzy nie placa choc ich stac,inni predzej czy pozniej,placa wiecej bo przez to sa podnoszone oplaty.
A te skoorviele siedza,pija i pala w najlepsze oraz…sytematycznie odwiedzaja domy opieki oraz wszelkie miejsca gdzie sie wyciaga brudne lapy po kase ktora jest za darmo.Bo z pewnoscia nie za prace.
W jaki sposob 9 osobowa rodzina w ktorej pracuje tylko kobieta,moze pozwolic sobie na samochod,mieszka w 110 metrowym mieszkaniu w ktorym czynsz wynosi ponad 1000 zl?
Ja aby oplacic min. takie mieszkanie i zyc bez noza na gardle,wyjechalem do pracy ktora mi na to pozwoli…A oni?
Nie ma wiekszego koorestwa niz utrzymywanie darmozjadow przez panstwo.Pierwsi ktorzy od razu dostaja za to po nosie,sa ludzie uczciwi.Nie mowiac juz o takich ktorzy ledwo wiaza koniec z koncem aby sie wyplacic ze wszystkiego bo tak im kaze sumienie…
I tak mamy triumf chama i bydlaka przy wsparciu panstwa.Cos czego mialo nie byc po obaleniu komuny