Spożycie alkoholu w Kanadzie wzrosło w marcu o 14%. Spożycie śmieciowego jedzenia typu czipsy o 26%. Nie wspominając o tym, że Internet zaczął przesyłać 67% więcej danych. A mnie udało się kupić 6 butelek Spirytusu Gdańskiego (To najmocniejsze co można ty kupić do konsumpcji). A jakie Wy macie dobre wiadomości w Wielkim Tygodniu 2020? Wiem, już jakiś czas temu pytałem, ale może coś nowego pozytywnego się wydarzyło??
Ja mam niedobre: wczoraj nie było kurczaka w galarecie…
Jak pisalam, politycy sie zaczynaja zrec, czyli swiatelko nadzei, ze hiszpanska rzeczywistosc wraca do normalnosci.
A w perfumesco - to taki kosmetyczny portal w Polsce juz maja maseczki wielorazowe.
Pozytywy to sloneczna i ciepla pogoda
Poza tym chyba nic
Trzeba było epidemii by ludzkość zrozumiała co jest w życiu ważne.
Chyba wzrosło zużycie a nie spożycie, mi się dobrze w nim nogi moczy po ciężkim dniu. Z pozytywnych firma nas obdarzyła - maseczkami, rękawiczkami i przyłbicą, są i płyny anty i ręczniczki a gorzej że ludzie tego nie doceniają i nie szanują. Warto każdego obdarzyć dobrym słowem i uśmiechem
Nogi moczyć w takim spirytusie? Świętokradztwo!
No ale coś muszę z nim zrobić, jak mniej i mniej dokładniej będę sprzątał to i mniej go znajdę w całym mieszkaniu, choć i wódki - chwilowo w ilości 5 szt 0,7 L i kilka 0,5 L, szampany się odnajdują - szt 4. piwa w ilości 27 szt oddałem bezdomnym. To prezenty gratisy budowlane od sponsorek i sponsorów. Tak długo jak żyję to od niemowlaka aż do dziś nie kupiłem sobie żadnego alkoholu, nawet nikogo nie proszę o alkohol a i tak dają - dziwny naród, ba ostatnie 2 byłe dziewczyny nawet wypiły za mnie alkohol bez pytania
Był taki czas, że żadnego alkoholu nie kupowałem w Kanadzie, wszystko przywoziłem ze sklepów wolnocłowych. A teraz nie polatasz.
a i to na krotko
W Italii zawsze mnie ktoś brał za kogoś kim nie byłem, i to było męczące zobowiązanie by być sobą, i nie wykorzystywać zaistniałych sytuacji. To i z alko było podobnie, albo mam taką fizjonomię że mnie z kimś ciągle mylili albo byłem tak żałosny że dawali z litości ?. Pracowałem i umiem o siebie zadbać w każdym miejscu korzystać ze swej inteligencji, a nie wykorzystywać innych. Tam jedynie 2 razy złamałem mój kodeks etyki - 50 g Belweder i 50 g czystego spirytu by sprawdzić, czy ta sama jakość - tam jest inna w smaku i tyle, a piwo jest poniżej moich możliwości smakowych - butelka czy 1/2 wiaderka - żadna różnica pomiędzy herbatą. Wszystko co jem czy piję musi pozostawić w pamięci efekt smakui delektowania się nim, inaczej to bezsens