W jednym z holenderskich miast uruchomiono fotoradar, który nagradza prawidłowo jadących kierowców drobnymi kwotami pieniędzy. Jest haczyk - tych pieniędzy nie można sobie wypłacić ale zasilaja one lokalny budżet i to mieszkańcy decydują na co je wydać.
KLIK
Moze @Birbant coś o tym słyszał?
U nas albo w łapę albo będą zapier*ć.
Mogli by chociaż flaszki rozdawać za prawidłową jazdę
Birbant słyszał i widział nawet. Te radar jest w Helmond. Stoi od dawna, przejeżdżałem obok niego w lipcu tego lata, gdy byłem z komputerem u fachowca. Ale wtedy jeszcze nie funkcjonował. Radar nie funkcjonował i mój komputer, bo fachowiec, tak. O od niego dowiedziałem się o tym radarze.
Tylko kto ma decydować o wydaniu tych pieniedzy? Bo jak piraci drogowi tez to troche niewychowawczo?
@Devil flaszki czy nie to obawiam sie, ze przy stosunku polskich kierowców do przepisow skarbonka bylaby pusta, albo na debecie
Nie sztuka prowadzić na trzeźwo.
Sztuka to prowadzic na kacu…
A mi chodzi o to, ze znajac Polske to kazdy radar bedzie wrogiem publicznym, nawet ten rozdający nagrody. Zaraz sie podniesie krzyk, ze przeciez wszyscy mamy jednakowe przelyki i sie nalezy…
Przełyki równe ale głowy już nie. Prawdziwy mężczyzna wie ile wypić by jechać XD
Zgłaszam to do plokulatuly xd
Poczekaj aż wsiądę do auta i przekręcę kluczyk.
niektorzy to i na trzeźwo za kierownica siadac nie powinni.
Alkohol jest demonizowany. Za wypadki jest odpowiedzialna prędkosć i nieostrożność a nie to że ktoś ma 0,2 lub 0,3 promila. Przecież rzadko zdarza sie więcej.
Kurcze, bylo w Hiszpanii 0,8 we krwi i jakos swiat sie nie zawalił. Obnizyli do 0,5 (0,3 dla zawodowcow).
A wg oficjalnych statystystyk alkohol lub inne uzywki powoduja ok. 23% wypadkow, reszta to nieprzestrzeganie przepisow i 5% zmeczenie.
Ale haslo piłeś, nie jedź nie jest pustym sloganem. Predzej sie ze spoznienia wylgasz twierdzac, ze trafil cie nadmiar %% i klopot z taksowka niz stłuczka po alko.
Ostatnio lubią na słońce zwalać co oślepia.
Moj znajomy (niestety alkoholik) jezdzil swietnie nawet pod tak zwanym wplywem…
A kiedys w radiu slyszalam w wywiadzie jak jakis jegomosc opowiadal:
Nie boje sie pijanych kierowcow ale boje sie spotkac na drodze faceta za kierownica, ktorego opuscila zona albo ktoremu splajtowala rodzinna firma.
I przyznaje mu racje! Sama po trfudnym przezyciu pedzilam jak pirat drogowy (to tylko raz - potem juz nie wsiadalam do samochodu po “katastrofie”). Do dzis sie dziwie ze uszlam calo.
Ale poza tym zawsze jezdzilam bardzo ostroznie, az za bardzo, co nieraz denerwowako moich wspolpasazerow
No to zapraszam do slonecznej Hiszpanii
I rozumiem, ze to slonce tak silne, ze oczy wypala, a okulary przeciwsłoneczne to wynalazek szatana dobry dla tajniakow. Nie mowiac, ze utrudniaja dostrzeganie znakow drogowych i wskazan szybkosciomierza .
Czyli żyjemy w tak nienormalnym świecie, że trzeba nagradzać za normalność?
W pracy premia za niespóźnianie się też będzie? Za wysłanie dokumentów na czas też nagroda? Może dzień wolnego?
w Grecji przed kryzysem urzednicy dostawali premie za punktualnosc…
To ja też chcę! Żądam! Skoro inni mogą to dlaczego nie ja?
Fajny pomysł!
Jasne! Skoro przesępców wsadza się do więzień, to uczciwi obywatele powinni dostawac nagrody za niełamanie prawa. Proponuje zacząć od polityków