No nie mów, że w taki mróz wygoniłeś kota na dwór. Serca nie masz?
Mróz? +5C jest. I słoneczko. A poza tym, on bardzo lubi te pobyty na świeżym powietrzu.
Oooo mam ramkę!!!
To masz inaczej. U mnie jest -3, okna mam nie uszczelnione (a w tym roku już należało), bo w momencie, gdy trzeba było je uszczelniać zwaliło mi się na głowę tyle nieszczęść, że nie byłam w stanie myśleć o czymkolwiek. Zemściłam się za te nieszczęścia. Od sierpnia jestem niewierząca, Nawet w tym roku na pasterce nie byłam.
My się u Was pojawimy i Miśkowi paszteta zjemy!!!
Do czasu, do czasu…
Obu miśkom zjemy pasztet
Elsie TEŻ!
Pasztet zjedzony.
… a, to szkoda!
Dziś na śniadanie resztki zjadłem dzieląc się z kolesiem futrzastym. Ale go łykał.
Na “B” to tylko znam:
Berlin miasto w gruzach leży
…
Jaki mróz??? Gdzie???
I się wreszcie najemy!
A ja mam orzeszki!!!
A ja orzechy.
No cóż…
Bo ja już dziadek jestem…, do orzechów…
Dziadku drogi dziadku nie chcemy jeszcze spać…
O, żesz…! Orzeszków Wam się zachciewa…, aa?