Jesteśmy w nowej sytuacji. Ludzie od zawsze zaspokajali ciekawość podróżując, badając, słuchając. Takie prowokacyjne pytanie, byłoby niedawno retorycznym, bo cała nauka i wiedza rodzi się z pytań.
Ale czy dziś?
Teraz mamy czas otwartych mediów takich jak FB, YouTube, Soundcloud… czy setki innych.
Tam miliardy ludzi nie pyta lecz oznajmia… i właściwie każdy może… tylko po co? Za chwilę może się okazać że każdy publikuje i oświadcza, a słuchać i pytać nie ma komu.
Nie pytają politycy, pracownicy… a nawet dziennikarze nie… Może jeszcze trochę naukowcy pytają, ale komu to potrzebne skoro mogą sobie badać a na końcu powiedzą: Na obecną chwilę badania wykazują że ta szczepionka działa w 99% populacji na całej kuli ziemskiej.
Tyle lat pracy i dają tylko 99%?
Zaraz wyjdzie ktoś, kto stwierdzi że w 100% powoduje autyzm a Ziemia nie jest kulą, bo byśmy pospadali.
Wolicie 99% czy 100%?
Pytanie zresztą jest nieco naiwne… wszak dziecko pyta: Dlaczego? A kto chce być naiwny? Lepiej przecież nie być… Zatem warto krzyczeć iż się wie…
Czy czas pytań się skończył?
Powiem ze swojego doświadczenia; dzieci w szkole nie pytają, bo boją się wyśmiania przez rówieśników. Nauczyciel zamiast pytać: rozumiesz dlaczego x=12? powinien pytać: wyjaśnij, dlaczego x=12. Obserwowałam lekcje w Anglii i później rozmawiałam z nauczycielami. Tam dziecko może zapytać o rzecz oczywistą i żadne z dzieci nie wyśmieje go.
A pytać warto, zawsze, tylko nie wszystkich
Media kłamią, w internecie znajdziesz wiele bzdur, a znajomy do którego masz zaufanie nie oszuka, najwyżej powie, że sam nie wie
O nie, mam nadzieję, że nie. Sama niewiele pytam, bo zadając pytanie muszę śledzić odpowiedzi, a jestem tutaj raczej z doskoku (nieraz kilka razy dziennie, ale na krótko). Przeczytam, czasami coś odpowiem i tyle. Ale bardzo lubię Was czytać.
Nie wstydzę się przyznać, że z Pytamy dowiedziałem się sporo. Nie tylko z dziedzin mniej mnie interesujących, ale nawet z tych, w których mam jakąś wiedzę.
99% ??? Zaden powazny naukowiec tyle nie wie
Malo tego: zaden szanujacy sie naukowiec nie stwierdzi (nawet jezeli tak z badan wynika) ze to co wie jest wiedza ostateczna
Mozemy powiedziec tylko ze w danej chwili jest tak czy tak
Bo przeciez ze ziemia jest plaska bylo prawda w czasach gdy ludzie nie znali sily ciazenia - na ich stan wiedzy to byla prawda!
A pytac mozna w roznych formach, nie tylko zadajac pytania.
Niektore posty sa wlasnie takim zaproszeniem do dyskusji - wedlug mnie
A dyskusja to krewna pytan
Pytają małe dzieci. Naukowcy pytają siebie, dochodzą do pewnych wniosków i przystępują do eksperymentów. Czasem pytają członków swojego zespołu. Burza mózgów.
Reszta śmiertelników nie pyta bo dla wielu niewiedza to powód do wstydu. Znak głupoty. Wolimy pytać za pośrednictwem google. Czytamy/oglądamy i wydaje nam sie że wiemy bo napisał to ktoś mądrzejszy.
Dziecko pyta by poznawać świat. Wszak każda ksiega musi zawierać wprowadzenie. O resztę zadba życie i doświadczenia.
Była kiedyś taka żydowska mądrość:
"Co powiedzieć jak ktoś ma 50% racji? To dobrze, wiele jescze przed nim!
A jak ma 70% racji? Świetnie, chwalić Boga, że mu się tak wiedzie!
A jeśli ma 90% racji? , To jeszcze lepiej naprawdę niewiele mu do szczęścia brakuje!
No, a jesli ktoś twierdzi że ma 100% racji? To największy oszust, gwałtowny rozpustnik, nic nie warty drań!
wiesz kiedy nastapi koniec swiata?
jak ktos opowie ostatni dowcip o tym, ze ktos inny odpowiedzial na ostatnie pytanie.
tu juz nie chodzi o sam fakt pytania, a o umiejetnosc jego zadawania, co niestety w dobie jedynych slusznych prawd czytanych lub slyszanych z ekranu jest w zaniku.
dzis myslalam, ze spadne z sofy (dla wyjasnienia - wczoraj zaczela sie kampania wyborcza w Hiszpanii) jak uslyszalam i to nie jest kabaret jak szef jednej z najwiekszych partii - Partido Popular zaczyna swoja przemowe, ze jego partia jawi sie jak pluca, zoladek, watroba, etc. dla kraju i bez niej spoleczenstowo skazane jest na wegetacje pod rzadami konkurencyjnejnego PSOE? nie dosc, ze z ta anatomia to naszej forumowej kolezance konkurencje robi (chyba mu sie o trzustce zapomnialo, ale pewna nie jestem) to co? nie zaglosujesz na to co cie przy zyciu trzyma? zwlaszcza, ze wiekszosc wyborcow to zoladek i pluca jeszcze zlokalizuje, ale inne impoderabilia? @anon86894402 jesli nie na temat to wybacz, ale dales mi pretekst, zeby jeszcze raz ten kabaret sobie przypomniec…
Kto pyta,nie bladzi…
Dla mnie pytanie jest takze najlepszym sposobem na “zagajenie”
Poza tym…Jak ktos uwaza ze juz o nic nie musi pytac to znaczy ze jest…nadetym glupcem.