Nawet u mnie w dzienniku o tym mowili.
Austriacy maja specyficzna kanalizacje i sedesy "z półeczką " mial sie gdzie zaczaic
A tak facet mial szczescie, ze sasiad żmij nie hodowal.
Tyle się ostatnio na temat tego pytona ględzi a ktoś chociaż zapytał, jak to zwierzątko miało na imię?
To byl clopczyk czy dziewczynka?
Bo po zachowaniu trudno ustalic
Ja słyszałem, że jakaś kobieta miała węża w domu jako zwierzątko i spała z nim zawsze i po jakimś czasie z tydzień nie jadł to poszła z nim do weterynarza, a on przerażony jej powiedział, że jej pupilek przygotowywał się do tego, żeby ją wszamać najprawdopodobniej we śnie…
Stare i znane …
Taa a wąż Adama i Ewy w grobie się przewraca że śmiechu. Wąż pewnie robił przygotowania do karty pływackiej na żółty czepek. Kiedyś córka mając około 5 lat i śpiewając sobie, mi przyciągneła metrowego zaskrońca ciągnąć go za ogon dobre 100 m od jeziora, bo nie chciał sam iść, wydawał się spokojny i jakby się polubili albo znali, mnie jak zobaczył to zaczął syczeć i pokazał ząbki. Podobno zbladłem. Czyżby się poznali na sobie żmija to żmija ?. Po tym nigdzie dalej niż łóżeczko już jej nie brałem na spacery. Co wyprawa to kłopoty do niej się kleiły, uwiązanie na sznurek nic nie dawało, nauczyła się pętelki rozwiązywać, chodzenie w parze z psem do kitu - pies przekupny. Z synem szłem wszędzie bez obaw - las czy woda
Wąż podkołdernik to był
Pewnie walczył o terytorium. Wszak mnóstwo gatunków walczy między sobą …
nie no, bez jaj…
bez to sie zostaje po spotkaniu z krokodylem. Pyton jakas szanse daje