Ale mamy wysyp grzybów co ?

Ja też potwierdzam, że ludzie zbierają grzyby.
Mojej mamy sąsiadka sprzedaje zebrane grzyby przez jej rodzinę na targu i przez tydzień zarobili uwaga 3500 PLN.

3 polubienia

I brawo oni!!!
Tez bym sobie pozbieral…Ale Angole maja deszcz a nie maja ani specjalnych lasow,ani tym bardziej,wielu grzybow:)))

2 polubienia

Biorąc pod uwagę ilość lasów w Holandii, to zakaz jest teorią.
Ale w Belgii grzybków full. Nie znam, jednak tamtejszych przepisów.

1 polubienie

no wlasnie czyli potwierdzasz, ze defetyzm grzybiarski na portalach sieja…

2 polubienia

A dopiero co czytalem,ze przez 500+w skupach nie ma grzybow.
To jak to w k9ncu jest.
Sa,czy nie ma?

To samo napisalem )))

no to jestes juz kolejna osoba…
Malita pisze, ze punkty skupu pozamykane a w necie, ze nie ma kto grzybow dostarczac?

1 polubienie

Uwielbialem szwendac sie po lasach.
Mialem miejsca,gdzie zawsze grzybow nazbieralem.
Ale najwazniejzzy bylo wlasnie to szwendanie sie,wiatr w konarach i spiew ptakow.
I ten zywiczny zapach.

1 polubienie

Też dziś słyszałam sporo o grzybkach od ludzi. Sama nie zabieram, bo sobie nie ufam.
Jednak grzybów na zimę zawsze mam, czekam aż komuś będzie zbywać i mi da.
Będzie to teściowa, brat albo ojciec. Kiedyś brat i teściowa uszczęśliwili mnie na raz :grimacing: i miałam nadmiar szczęścia. :wink:

1 polubienie

Takie wiarygodne sa informacje,zwlaszcza przed wyborami
Wszystko pod polityke podciagniete.

1 polubienie

Trzeba ich tu ściągnąć na grzyby jako płatną atrakcję turystyczną :smiley:

Też byłam w lesie, a właściwie na spacerze po leśnej drodze z założeniem, że jak coś niechcący rzuci mi się w oczy, to podrzucę rodzince do siateczki. Kilka sztuk wyczaiłam. Mimo dość późnej pory, to grzybiarzy nie brakowało :slight_smile:

1 polubienie

Może i harmonijne stworzenia nocą sobie podeżrą…

Kiedyś czytałem, że przed wysypem tych atomowych, wystąpi masowy wysyp takich leśnych.

No w swietle tego co powyzej,nie ma zadnych watpliwosci.

1 polubienie

Jestem/byłem zapalonym zbieraczem. Jestem/byłem znawcą, odważę się powiedzieć.
Spenetrowałem sporo lasów w Niemczech (DDR), szczególnie tych które były w gestii armii. Również w obecnie zamieszkiwanym rejonie mam sporą orientację.
Jednak kleszcze które kiedyś dobrały mi się do skóry odstręczają mnie zupełnie od zagłębiania się w krzaczaste leśne rejony. Zupełnie świadomie rezygnuję więc z tej kulinarnej przyjemności jaką są maślaki na masełku z patelni, czy kanie a la kotlety. Podobnie z rydzami.

2 polubienia

I na dodatek jeszcze jakies hamerkanskie prawdziwki sie wysypaly… :grin:

To jeszcze “wspominkowo”:

5 polubień

To akurat dobrze, sa na tyle charakterystyczne i jest ich duzo, ze moze ludzie przestana zbierac muchomory i olszowki?

2 polubienia

Powloklam sie na bazarek…zasypany grzybami!!!

1 polubienie