Młodzieżowym słowem roku 2019 została “alternatywka”. Kolejne miejsca na podium to “jesieniara” i “eluwina”.
Skupmy się na alternatywce czyli osobie chcącej sie wyróżniać, mającej tatuaże, kolczyki, kolorowe włosy. Osoby te cechuje eksponowanie smutku, melancholii, nieprzystosowanie do rzeczywistości. Pytanie skąd to sie bierze? Czy młodzież nie nadąża za życiem i wymaganiami stawianymi przez świat?
Znalazłam to, a przy okazji sama zaspokoiłam ciekawość
“Jesieniara to słowo określające osobę (mężczyznę bądź kobietę, jest to słowo bez przynależności płciowej) uwielbiającą porę roku jesień. Prawdziwe “jesieniary” charakteryzuje wykonywanie typowo jesiennych czynności, czyli siedzenia pod kocem w ciepłych ubrankach z gorącym kubkiem dowolnego napoju.”
Każde młode pokolenie ma swoje powiedzonka. Ja na rodziców mówiłem; wapno. Ludzie starsi ode mnie byli wapniakami. To tylko jeden przykład. Chodziło o zwapnienie kości.
Jak zwykle,wspolczesny idiotyzm.
Przede wszystkim,jest to niemal dokladnie definicja emo.
Alternatywa sugeruje alternatywne rozwiazanie,odmienne od ogolnie przyjetego.Tylko…Jak sobie wetkne gwozdzia w ucho to juz zasluguje na to miano???
Nigdy w czasach mlodosci nie wymyslano takich bzdur.
A w tym konkretnym przypadku,to nawet nie jest wymyslanie tylko zjadanie wlasnego ogona.
A poza tym kiedy bylem mlody i nosilem bardzo dlugie bo do pasa,wlosy,nie pozwalalem nazywac sie hippiesem.
Ja takie, wówczas młodzieżowe sformułowania serwowałem rodzicom swoim, a oni śmiali się z tego. Dystans i poczucie humoru. Od zarania młodzi wymyślali swoje slangi.