Witam. Z tego, co ja widuję w mediach, prawie wszyscy teraz noszą zegarek analogowy albo smart, więc zastanawia mnie, jak bardzo są jeszcze popularne zwykłe zegarki cyfrowe? Jak to jest u Was? Jak Wy to widzicie w realu?
Liczy kroki a lubię wiedzieć czy dużo nadreptałam .
No i pokazuje, że ktoś dzwonił lub pisał, gdy byłam poza domem (bo smartfona ze sobą nie taszczę w każde możliwe miejsce).
A że przy okazji pokazywania kilku różnych rzeczy pokazuje również czas? To nawet lepiej.
Od czasów, gdy era komórkowa nabrała rozpędu i zbiegło się to z awarią mego zegarka naręcznego, nie noszę ze sobą innego chronometru niż ten w telefonie/smartfonie. Owszem, wiem ile dobrodziejstw i udogodnień oferują obecne mądroopaski i sprytozegarki, ale z drugiej strony jest to też swego rodzaju kolejne uzależnienie od nowoczesnych technologii. Brzmię telefonu w kieszeni wystarczająco mi ciąży w życiu.
Jedyny jakiego nie mam to smartwatch. I mieć nie będę, chyba, że zmusi mnie do tego koniecznosc zwiazana ze zdrowiem. Poki co cenie sobie wolność.
A mam kolekcję od blisko stuletniej cymy, poprzez rozmaitosci komunijne po kolekcje lepszych i gorszych (nie tylko chinskich rozmaicie kiczowatych) na baterie. Mialam cudo techniki czyli elektronika z kalkulatorem, budzikiem i stoperem Casio, ale kuzyn wycyganil…
Podobno takie vintage w jego srodowisku towar pożądany?
Tych opasek to jest mnostwo, ad zwyklych alarmowych po superwypas.
Taki teledozór bez wyroku sądowego?
Niedoczekanie. Choć dla singli ? Albo osób chorych, zagrozonych, majacych stalkerow czy potencjalnych katow z zakazem zblizania się na karku? Szybka łączność i pomoc to czesto byc lub nie być.
Ale to juz w powiazaniu z odpowiednim systemem.
Jestem zwolennikiem klasycznych, prostych rozwiązań. Najpierw był nakręcany codziennie ruski Poljot, a potem kwarcowe na baterię, ale bez wodotrysków. Niech ta elektronika pozostanie w smartfonach i im podobnych wynalazkach. Ja wybieram zwykły naręczny zegarek. P.S. Dokładność rzędu pojedynczych sekund na rok (a takie parametry zapewnia mi posiadany model Q&Q) spełnia moje potrzeby w 100%
Na co dzień używam elektronicznego z cyfrowym wyświetlaczem.Czasem też kwarcowego analogowego.Myślałem o zakupie automatica (w dzieciństwie miałem ale oczywiście go dobiłem).
Po rozmowie z zaprzyjaźninym zegarmistrzem odstąpiłem od planów kupna,ponieważ dowiedziałem się,że mechanizmy w nich teraz są bardzo tandetne(dawniej nazywano to buksiaki - bez kamieni).Oczywiście są też z wyższej półki - to te co dawniej były z niższej ale kosztują baardzo dużo albo i więcej
Chyba w ankiecie źle się wpisałem. Mam zegarek analogowy, czyli taki z tarczą, ale jest na baterie. Cechą charakterystyczną tego sprzętu jest to, że “chodzi” właściwie co do sekundy. Spieszy się coś tam, ale jakoś tak 2-3 sekundy na miesiąc a może mniej.
Oprócz niego mam ponad 20 innych, czasem zmieniam dla fantazji …
W ogóle to kolekcjonuję zegarki. Jednym z nich jest zegarek łudząco podobny do Patka Philippe Nautilus za 2,6 mln euro. Nie jest to podróba, bo na tarczy nie ma nazwy Patek Philippe a inną. Poza tym bardzo podobny. Takich podrób z tą samą nazwą nie toleruję i nie mam. Kilka moich zegarków ma ciekawe historie, jednak nie są one do opowiedzenia na ogóle forum.
Zegarki to jeden z moich ulubionych tematów na który mógłbym gawędzić do rana.
Jestem do tego stopnia “wydziwiony”, że kiedyś odwiedziłem w Szwajcarii mieścinę, z której mój czasomierz pochodził. Pojechałem tam tylko dlatego, bo stamtąd był mój zegarek.
Byłem zawiedziony, manufaktura przeniosła się kilka km dalej …
Pol szuflady tych zegarkow mam, z tego takie z " histora" to kilka sztuk. Reszta to mniej lub bardziej kolorowe chińskie zabawki. Chodza punktualnie. Czesem dwa razy na dobę
Najwiekszym problemem jest koniecznosc hurtowegio zakupu bateryjek, zeby to w stanie uzywalnosci utrzymać.
Aktualnie nie mam, ale przymierzam się, żeby mieć. Od 14 roku życia do końca XX wieku nosiłem stale, potem sporadycznie, ze dwa zgubiłem.
W 1968 roku wygrałem turniej pierwszego kroku i ojciec za to podarował mi swojego ruskiego Poljota, ale takiego porządniejszego, który miał 17 kamieni. Proszę sobie wyobrazić, że ten zegarek na sprężynę zwaną włosem służył mi do roku 88, kiedy całkiem nagle przestał chodzić. Zegarmistrz powiedział mi, że to już koniec, nic zrobić się nie da. Ojciec miał go 2 lata, a jak 20. Czasomierz ten funkcjonował 22 lata.
Dwukrotnie był naprawiany przez ten okres i dwa razy dawałem go do gruntownego czyszczenia mechanizmu. Późniejsze zegarki już tak długowieczne nie były, a 2 zgubiłem. Przestałem nosić od czasu gdy znalazłem się za granicą. I mam zamiar teraz sprawić sobie.
Mój też ma tarczę,cyfry datownik i jest na baterię.To gdzie go wpisać?
Zresztą,mam jeszcze smartfona,jakieś pozostałości po Samsungu z ok. 2010 roku [idealny budzik!] i to już mi wystarczy.
Tez kiedys mi smartfon wystarczal. Jednak w moim zawodzie często potrzebuję, by mi ktos lub coś odmierzyl równo 15 sekund. Można sie domyslic czemu. Nie będę wtedy specjalnie wyciągał smartfona.
To jedna z przyczyn, ale nie jedyna dla której noszę zegarek naręczny.