U mamy rzecz jasna.
Co będziecie dziś jeść?
Jak planujecie posiłki?
Jadacie domowe czy kupne, do odgrzania? Gotujecie w domu?
Mielone się szykują.
@Devil
@birbant
Nie dolujcie mnie!
Ja na obiad mam zupe mleczna (w ramach przestawienia sie na niezbyt smaczne niemieckie jedzenie)
ale…
ale…
Na kolacje juz mam polska kielbase (troche sobie przywiozlam)
A w sklepie tureckim wczoraj znalazlam w zamrazarce BÓB (a co ja sie nie naszukalam w internecie duzego ó…)
Teraz to już u mnie końcóweczka żacia: serek, jabłuszka i pewnie jakiś podpłomyk.
To znalazłaś i BÓB i Ó!!!
U mnie magicznie ugotowane i przygotowane jedzenie pojawia się na stole Z gotowych kupnych w domu jemy tylko azjatyckie (japońskie, chińskie i bliskowschodnie). Na mieście też jemy.
W Polsce jadlam co podawali
A podawali bardzo smacznie, choc nie zawsze bardzo zdrowo
Najlepszy byl bigos i pierogi z miesem, ale zjadlam nawet bohatersko nalesniki z serem, ktorych na ogol nie lubie
A teraz musze sobie opracowac diete ze wzgledu na chorobe
Gotuję codziennie w domu. A dzisiaj przez to,że miałam rendez vous musiałam zrobić mega szybki obiad czyli makaron zalany sosem pomidorowym(domowej roboty ten sos) i posypany mozarellą. A teraz spontanicznie smażę naleśniki:))
Taka kobieta to ja rozumiem.
Dzis gotowe ravioli z serem i suszonymi pomidorami. Ale skwarki do nich domowe
Na ogol gotuje, czasem zjem na miescie, czyli normalny obiad z menu w porze obiadowej lub kupie na wynos w firmie kateringowej cos w rodzaju obiady domowe. Jedno i drugie tu popularne i jedzenie urozmaicone.
Kebaby, hamburgery i pizza? to juz musi nie byc innego wyjscia.
Czasem jak nie chce mi sie smazona ryba domu zasmradzac to pójdę do knajpy.
Spaghetti mialem wczoraj.Dzisiaj poledwiczki drobiowe z ziemniakami i rosół.
Czy planuje?Moze czasem…Jak cos za mną chodzi.
Jednak przede wszystkim:minimum czasu w kuchni!
To jest moje hasło.W Anglii oczywiście.
Jadam z reguły to co mąż zrobi.
Dziś dręczył rodzinę wątróbką, także postawilam na sałatkę
Spaghetti jem przynajmniej raz w tygodniu. Oczywiście włąsnoręcznie przyrządzone
U mnie makarony wszelkiego rodzaju to potrawa ratowniczek jak juz innego pomyslu nie mam, a na sosy miewam pomysly nieortodoksyjne, na ogol nie maja wiele wspolnego z krajem pochodzenia spaghetti. To mi zastalo po sp. mezu, ktory makarony i pierogi bardzo lubil i w koncu mi sie te carbonara i bolonskie znudzily. Lubie tez katalonskie fideua czyli krotkie nitki podsmazone
z owocami morza., potem zalane niewielka iloscia wody i podgotowane do miekkosci. Pracochlonne, bo sie latwo przypala i trzeba pilnowac.
A ja lubię makaron z mięsem i dużo sosu musi być. Spaghetti jadam, gdy mnie ktoś poczęstuję, bo do życia potrzebny mnie nie jest. Ale, jak jest, to się zje.
Wątróbkę bardzo lubię. Z cebulką!
Domowe. Często przygotowywane z dnia na dzień ze wzgl.na różne godziny powrotu domownikow do domu. Spaghetti robię kiedy juz nie mam pomysłu na coś innego.
Akurat było przedwczoraj.
Achchchch… jak ja lubię różne KLUSECZKI!!!
Spaghetti żaden problem, podobnie jak i inne makarony ale i ryże. W różnych wariacjach udziwnione i nietypowe jak dla innych. Ponad 80% posiłków robię sam w domu, < 10 % to kupowane jako gotowe do niewielkiej modyfikacji smakowej, a reszta to głodówka - takie wczasy dla żołądka
Zależy, ile mam czasu.
Dzisiaj miałam czas, więc jadłam makaron z warzywami, tofu i masłem. Ok, może szczyt wyrafinowanej kuchni to nie jest, ale jest tani, dobry i akurat takie resztki miałam w lodówce do wykorzystania przed zrobieniem zakupów na przyszły tydzień.
Posiłki planuję przede wszystkim w taki sposób, żeby wszystko stykało tak, żeby nic nie wyrzucić, jeść w miarę tanio, żeby sobie za to móc pozwolić od czasu do czasu na jakąś zachciankę (to wcale nie tak, że kupiłam dzisiaj 3 nowe vegan jogurty z lidla po 3 pln za sztukę -ale to właśnie nazywam zachcianką…a tydzień temu kupiłam dużą Milkę oreo ), no i w miarę wartościowo, bo nie chcę na sobie sprawdzać, jak długo można jeść śmieci i się nie rozchorować.