Będę jadł spaghetti zaraz

U mamy rzecz jasna.
Co będziecie dziś jeść?
Jak planujecie posiłki?
Jadacie domowe czy kupne, do odgrzania? Gotujecie w domu?

3 polubienia

Mielone się szykują.

3 polubienia

@Devil
@birbant
Nie dolujcie mnie! :stuck_out_tongue:
Ja na obiad mam zupe mleczna (w ramach przestawienia sie na niezbyt smaczne niemieckie jedzenie)
ale…
ale…
Na kolacje juz mam polska kielbase (troche sobie przywiozlam)
A w sklepie tureckim wczoraj znalazlam w zamrazarce BÓB (a co ja sie nie naszukalam w internecie duzego ó…)

6 polubień

Teraz to już u mnie końcóweczka żacia: serek, jabłuszka i pewnie jakiś podpłomyk.

2 polubienia

To znalazłaś i BÓB i Ó!!! :grin:

1 polubienie

U mnie magicznie ugotowane i przygotowane jedzenie pojawia się na stole :smiley: Z gotowych kupnych w domu jemy tylko azjatyckie (japońskie, chińskie i bliskowschodnie). Na mieście też jemy.

2 polubienia

W Polsce jadlam co podawali
A podawali bardzo smacznie, choc nie zawsze bardzo zdrowo
Najlepszy byl bigos i pierogi z miesem, ale zjadlam nawet bohatersko nalesniki z serem, ktorych na ogol nie lubie
A teraz musze sobie opracowac diete ze wzgledu na chorobe

3 polubienia

Gotuję codziennie w domu. A dzisiaj przez to,że miałam rendez vous musiałam zrobić mega szybki obiad czyli makaron zalany sosem pomidorowym(domowej roboty ten sos) i posypany mozarellą. A teraz spontanicznie smażę naleśniki:))

3 polubienia

Taka kobieta to ja rozumiem.

1 polubienie

Dzis gotowe ravioli z serem i suszonymi pomidorami. Ale skwarki do nich domowe :wink:
Na ogol gotuje, czasem zjem na miescie, czyli normalny obiad z menu w porze obiadowej lub kupie na wynos w firmie kateringowej cos w rodzaju obiady domowe. Jedno i drugie tu popularne i jedzenie urozmaicone.
Kebaby, hamburgery i pizza? to juz musi nie byc innego wyjscia.
Czasem jak nie chce mi sie smazona ryba domu zasmradzac to pójdę do knajpy.

3 polubienia

Spaghetti mialem wczoraj.Dzisiaj poledwiczki drobiowe z ziemniakami i rosół.
Czy planuje?Moze czasem…Jak cos za mną chodzi.
Jednak przede wszystkim:minimum czasu w kuchni!
To jest moje hasło.W Anglii oczywiście.

2 polubienia

Jadam z reguły to co mąż zrobi.
Dziś dręczył rodzinę wątróbką, także postawilam na sałatkę

2 polubienia

Spaghetti jem przynajmniej raz w tygodniu. Oczywiście włąsnoręcznie przyrządzone

2 polubienia

U mnie makarony wszelkiego rodzaju to potrawa ratowniczek jak juz innego pomyslu nie mam, a na sosy miewam pomysly nieortodoksyjne, na ogol nie maja wiele wspolnego z krajem pochodzenia spaghetti. To mi zastalo po sp. mezu, ktory makarony i pierogi bardzo lubil i w koncu mi sie te carbonara i bolonskie znudzily. Lubie tez katalonskie fideua czyli krotkie nitki podsmazone
z owocami morza., potem zalane niewielka iloscia wody i podgotowane do miekkosci. Pracochlonne, bo sie latwo przypala i trzeba pilnowac.

2 polubienia

A ja lubię makaron z mięsem i dużo sosu musi być. Spaghetti jadam, gdy mnie ktoś poczęstuję, bo do życia potrzebny mnie nie jest. Ale, jak jest, to się zje.

2 polubienia

Wątróbkę bardzo lubię. Z cebulką!

2 polubienia

Domowe. Często przygotowywane z dnia na dzień ze wzgl.na różne godziny powrotu domownikow do domu. Spaghetti robię kiedy juz nie mam pomysłu na coś innego.
Akurat było przedwczoraj.

3 polubienia

Achchchch… jak ja lubię różne KLUSECZKI!!!

1 polubienie

Spaghetti żaden problem, podobnie jak i inne makarony ale i ryże. W różnych wariacjach udziwnione i nietypowe jak dla innych. Ponad 80% posiłków robię sam w domu, < 10 % to kupowane jako gotowe do niewielkiej modyfikacji smakowej, a reszta to głodówka - takie wczasy dla żołądka

1 polubienie

Zależy, ile mam czasu.
Dzisiaj miałam czas, więc jadłam makaron z warzywami, tofu i masłem. Ok, może szczyt wyrafinowanej kuchni to nie jest, ale jest tani, dobry i akurat takie resztki miałam w lodówce do wykorzystania przed zrobieniem zakupów na przyszły tydzień.
Posiłki planuję przede wszystkim w taki sposób, żeby wszystko stykało tak, żeby nic nie wyrzucić, jeść w miarę tanio, żeby sobie za to móc pozwolić od czasu do czasu na jakąś zachciankę (to wcale nie tak, że kupiłam dzisiaj 3 nowe vegan jogurty z lidla po 3 pln za sztukę :grin:-ale to właśnie nazywam zachcianką…a tydzień temu kupiłam dużą Milkę oreo :stuck_out_tongue:), no i w miarę wartościowo, bo nie chcę na sobie sprawdzać, jak długo można jeść śmieci i się nie rozchorować.

2 polubienia