Nikomu nie będę ubliżać, ściemniam jak mogę noszenie maseczki.
Kilka dni temu wyszłam ze sklepu, zdjęłam ją całkowicie i szłam przez moją dzielnicę do domciu
Nie będę kozaczyć, początek pandemii był dla mnie czymś nowym, trochę się bałam, ale teraz niech mnie wszyscy cmokną.
Gdyby ten wirus był tak straszny, izolowaliby każdego zakażonego, a jak jest?
Siedź w domu, zbijaj gorączkę czym chcesz (jesli ja masz) i nie zawracaj Sanepidowi doopy bo zajęci wirusem
Spokojnie, covid ma lepsze metody niz goraczka zeby Cie na tamten swiat wyprawic.
Co maseczek - tam gdzie jest sens, pomieszczenia zamkniete i komunikacja.
Na ulicy to gdzie tlok i odleglosci nie zachowasz.
No i tam gdzie wirus jest na pewno -instalacje szpitalne i moze byc czyli domy z kwarantanna.
I tak wczesniej czy pozniej zachorowac kazdy ma szanse.
Im pozniej tym wieksza mozliwosc przezycia - wiedza idzie do przodu
I tak juz wiekszym problemem jest gospodarka
Oby tylko jesiennego nawrotu nie bylo.
Dlaczego miliony harmonijnych gatunków DSHN-u nie chodzą w debilnych, utrudniających oddychanie, najważniejszy proces fizjologiczny organizmów, maseczkach, i nie szczepią się, i gdyby nie patologiczny gatunek ludzki, żyłyby harmonijnie do końca świata?
Zlikwidowanie przymusu noszenia tych debilnych, szkodzących zdrowiu, utrudniających oddychanie, najważniejszy proces fizjologiczny organizmów, to konkretna potrzeba do załatwienia. Mogą Ci kazać chodzić ze związanymi rękami. Wtedy też nazwiesz to nudnym?