Chyba z 10 lat temu oglądałem wspaniały film z Jackiem Nicholsonem i Morganem Freemanem pt. Bucket List (przetłumaczyli na “Chyba goni nas czas”). Macie swoje listy takich rzeczy, których przed zejściem z tego świata chcielibyście doświadczyć lub je zobaczyć?
Do pytania zainspirował mnie program “mighty trains” na kanale Discovery. Przypomniał mi, że zanim opuszczę ten świat chcę przejechać się do Tybetu koleją tybetańską. Najwyżej położona stacja jest na wysokości 5.068 mnpm, to wyżej, niż kiedykolwiek byłem (“zdobyliśmy” dotychczas trzy “czterotysięczniki”, Mauna, Kea - 4207 mnpm, Pike’s Peak - 4302 mnpm i Mt. Evans - 4348 mnpm, ciekawe, czy wiecie co te góry mają ze sobą wspólnego )
Listy nie mam bo jeszcze sie"nie wybieram"na tamten brzeg…Ale pare spraw by sie uzbieralo…Z tym ze zwykle pokrywa sie to z marzeniami dość przyziemnymi…
Bo zobaczyc iles tam zakątkow na swiecie,to raczej oczywiste marzenie.Reszta juz bardziej indywidualna…
Ale film wybornie zagrany!
A ja chcialabym zobaczyc fiordy…
Listy nie mam, a co do pytania o “czterotysięczniki” to chyba “zdobyłeś” je samochodem
Po niemiecku: “Das Beste zum Schluss” czyli “Najlepsze na koniec”
Tez po obejrzenuiu tego filmu sie zastanawialam, ale na zastanawianiu sie skonczylo
Znajac Twoje podejscie do zycia na piechote tam nie poszedles . Moze ostatnie kilkadziesiat metrow do punktu widokowego?
Film spoko ale jednak trochę naiwny wszak nie każdy ma tyle kasy by robić te wszystkie rzeczy - samoloty, skoki, itp. Typowy janusz po prostu leży w szpitalu i płacze.
Nie mam takiej listy bo nie chcę niczego planować. Chyba że na miesiąc do przodu. Planowałbym być zdrowy ale na to akurat nie ma recepty.
Dobre pytanie. Listy nie mam na papierze ale ma w głowie. Zawsze chciałam napisać książkę, mam wiele książek jeszcze do przeczytania, wiele filmów, które chce zobaczyć, chce się całkowicie spełnić jako matka, chce wydać tomik wierszy, itp. jeszcze trochę tego jest.
Ostatnie 100 metrów piechotą
Nie mam żadnej listy, może jedno życzenie mam , wnuka lub wnuczka bym chciała
Ja tez, juz czekam!!!
Ja też , ale młody w planach tego nie ma
Nie boj nic: plany maja to do siebie, ze sie zmieniaja!
Wszelkiego rodzaju listy kojarza mi sie ze skądinąd zabawnym serialem My name is Earl.