Na ogół chodziłem własnymi, ryzykownymi ścieżkami, acz próby, zamiary i propozycje, to jeszcze nie rzeczywistość.
Za chęć stworzenia wojny domowej???
No to kim Ty byłaś?
Czy może rodzice widzieli w Tobie diabła wcielonego?
M.in. dlatego jestem zwolennikiem minimalizmu, że niby im mniej posiadania i konsumowania, tym mniej pracy, obowiązków, trosk, problemów itd. Za to więcej odpoczynku, rozrywki, zdrowia, a przede wszystkim więcej wolnego czasu, który by można przeznaczać na życie rodzinne lub towarzyskie. Czyli minimalizm to taka jakby namiastka szczęśliwej młodości.
Sorry, że jeszcze raz wspominam o minimalizmie, ale to pytanie nawiązuje do jednego z moich głównych argumentów.
Wracając do pytania, tak, byłem szczęśliwy.
Minimalizm uczyniłby Cie bardzo szybko,nieszcześliwym gdybys tylko żył w innych czasach.I nie chodzi mi tu bynajmniej,o średniowiecze.
Caly okres powojenny,nie wykluczając lat 80-90 skazywal nas na maksymalizm,by nie zostać jeszcze pare kolejnych dekad za ostatnimi murzynami.
Dopiero osiągając pewien poziom cywilizacyjny,można pozwolić sobie na fanaberie.Choć w kraju rzadzonym od dekad przez socjalistów,zawsze nastawiony byłbym na maksa.A juz po doswiadczeniach pisowskich,szczególnie.
`
Miałem rower i magnetofon “Kapral” więc nic do szczęścia mi nie brakowało.
Kapral???
Tego chyba nie dożyłem…
Rower…Zaczynalem od orlika.Potem,Sport
A magnet,ZK140T.
W tym samym czasie produkowane były z tym,że Kapral to taki mały kaseciak.
W minimalizmie nie chodzi tylko o mniejsze posiadanie, ale przede wszystkim mniejsze potrzebowanie. Błękit nieba jest łatwiej dostępny niż lot w kosmos . Jeśli nie będziesz potrzebował lotu w kosmos, to nie będziesz musiał się martwić, że prawdopodobnie nigdy tam nie polecisz.
Zgoda.I ja nie potrzebuje lotu w kosmos.Ale gdyby mi sie trafił,poleciałbym z wielką radością.
Ja nawet samochodu nie potrzebuje do szczęścia choć kupiłem żonie w tym 20-leciu juz trzy.
Ale gdybyś zaczął piętnować fakt posiadania przeze mnie 3000 plyt lub 6 par butów,nie licząc zimowych,wywaliłbym Cię za drzwi
Podobnie rzecz sie ma z moimi podróżami których co roku zaliczam kilka.Bo rozumiem że jako minimalista,siedzisz w domu,zaliczając jedynie podróże do warzywniaka na osiedlu?Albo do Auchana?
Za takie życie to ja bym podziękował
Co do diabla? tak diabelkiem domowym jako dziecie byłam, teraz przeszlam na diablicę.
Jakbys poznal moja rodzinke po kądzieli? . Szkoła przetrwania to mało.
No właśnie minimalizm w podruży ma duży sens. Druga sprawa, że rzeczy wcześniej czy później zostaną wyrzucone, a wspomnienia zostaną.
Kiedyś czytałem artykuł o młodym Chińczyku, który kilkanaście lat temu sprzedał był nerkę, żeby mieć na iPhone’a 4 Wątpię, że dzisiaj iPhone 4 jest wart aż jedną nerkę.
Lubie to powiedzenie “miec swoje lata”. A mozna miec cudze?
Czy szczesliwa? Bardziej tak niz nie, choc nie raz płakalam z roznych powodow. Gdy spogladam wstecz (a raz znalazlam moje pamietniki z 8 klasy i tamte problemy) to dzis bardzo chcialabym miec takie problemy jak np niezaliczony sprawdzian .
Tesknie do tamtych czasow. Jeszcze bardziej do pozniejszej mlodosci, tej z czasow licealnych i studenckich. Bylo fajnie.
A kto nie plakal!
Ja nawet pamietam kilka takich sytuacji, ze szczegółami.
Mysle ze nawet najszczesliwsi,maja to w swoim cv
Nie da się inaczej.Zycie,jego codzienność,to nie raj.
Ja nie plakalam. opisal to Sienkiewicz. Oczy mi sie pociły
Mogę jeszcze wspomnieć o moim drugim filarze minimalizmu.
Niektórzy ludzie starają się bojkotować gospodarkę Rosji, że niby Rosja zła i niedobra. I dobrze, ale moim zdaniem z całą gospodarką należy tak robić. Przecież na całym świecie dzieje się mnóstwo zła za pieniądze i/lub dla pieniędzy. Przy czym niszczenie środowiska to dla mnie tylko wieszchołek góry lodowej. Bardziej bulwersuje mnie krzywda ludzi i psychopatia prezesów wielkich firm i polityków.
A niszczenie ludzi przez sowietyzm, jego bandycka gospodarkę,traktowanie swego narodu jak mięsa armatniego i wychowywanie w zimnowojennym duchu czystego nazimu już Ci nie bulwersuje?
Kolego tu rusofilow raczej nie znajdziesz.
Minimalizm nie polega na pochwalaniu podłości.
Ruskie sa zaraza jako system.
Wsrod moich ustalonych przodkow to trafilbys rozne nacje. Rosjan tez. Ale tlumaczenie, ze putin nie jest taki zly, bo sa gorsi od niego? Sorry, ale nie
Źle mnie zrozumiałaś. Należy bojkotować gospodarkę Rosji, ale nie tylko ją, bo nie tylko w Rosji mieszkają źli ludzie.
Ponadto niektóre korporacje do tej pory nie wycofały się z Rosji, a inne zaczęły handlować z Rosją za pośrednistwem pośredników, żeby udawać, że są wycofane z Rosji.
Tak żyjemy w obiegu zamkniętym
Minimum? Survival taki modny? Na nagrodę Darwina to czekam w kolejce