W Anglii,zwykly fryzjer,kosztuje 10-12 funtow.
W Poznaniu problem polega na tym ze zwyklych fryzjerow jest tylko troche wiecej niz np. ksiegarni.I trzeba niestety,do galerii…
A tam,coraz gorzej bo zatrudniają Ukrainki ktore,powiedzmy sobie szczerze,nie bardzo sie nadają lub nie bardzo chcą…
Jesterm kaprysny bo nosze stosunkowo dlugie włosy i byle czego nie toleruje…
Dlatego tyle płacisz. Za moje resztki na głowie nikt więcej niż 30 nie weźmie
W pewnych miejscach,byś sie zdziwił…
Ale i tak,wybieram moj wariant
30 zł - myślałem że zdziwienie co tak drogo xd raz byłem u fryzjera i płaciłem 20, a są i za mniej chyba… No ale to było w tamtym roku…
To tak jak ja!
Nawet u Goebbelsów kiedyś na szrocie tyrałem 8 marek na godzinę płacili, to była dla mnie wtedy kasa!!!
Jak sam dojechał, to powinni zapłacić parę groszy, w takim jest alternator, rozrusznik i światła, a i skrzynię biegów czasem się wymontowuje…
Tyle ja płacę dolarów za strzyżenie (ale z myciem)
U nas też był czas że za przyjęcie samochodu (na chodzie) trzeba było zapłacić @ata-ata.
Kiedyś potrzebowałem kawałek rurki aby antenę zamontować. Poszedłem do skupu, tam mi facet szlifierką kątową odciął fragment ramy rowerowej, ja podziękowałem, nawet na piwo nie chciał i tyle. Pełna kultura.
Byłem tam świadkiem jak Cyganka (nie była z rodu Rom) przytargała torbę większą od niej pełną zgniotek puszek po piwie. Zastanawiałem się przez chwilę ile to trzeba sie nałazić, naszukac, naschylać, nagnieść żeby taka torbę uzbierać. Ale parędziesiąt złotych dostała.
Teraz to juz nie wyobrażam sobie fryzjera bez mycia.Poza tym,wiekszość zakladow oferuje kawe z czekoladką
Jak będziesz kiedyś w Warszawie, odezwij się, to Cię skieruje do tej fryzjerki