Czy prawda, że posiadamy
w sobie ukryte cechy,
które wykorzystujemy
w nieodpowiednim momencie
np. Po katastrofie lotniczej,
kiedy stajemy się rozbitkami
i musimy działać w grupie
nawet później, okazuje się
że są przydatne
niektórzy nawet stają się
przez to wyjątkowi
Do czegoś w końcu jesteśmy potrzebni.
Przypominasz sobie, że kiedyś
łowiłeś ryby
albo gdy byłeś harcerzem
to rozpalałeś ognisko
czy przynosiłeś drzewo
Albo jesteś lekarzem
czy psychologiem
te cechy możesz wykorzystać
W stu procentach.
Po katastrofie lotniczej, raczej bardziej stajemy się nieboszczykami, niż rozbitkami. No, rozbitymi nieboszczykami.
Możliwości przeciętnej osoby są 5-10% wyższe, niż sobie ta osoba sama zdaje z tego sprawę. Aczkolwiek z drugiej strony często mamy do czynienia z przecenianiem swoich możliwości, stąd miedzy innymi te katastrofy, dzięki którym mamy szanse wykazać się …
Adrenalina motywuje i napędza. Jesteśmy zdolni do czynienia zła by przerwać.
Polecam władcę much
Pierwsza rzecz, to kanibalizm, jak żarcia zabraknie.
Właściwie, żeby wyszły cechy ludzkie, wystarczy, żeby ludziom prądu zabrakło na długi czas, zero tv, internetu, smartfonów, że o innych brakach z powodu braku elektryczności nie wspomnę.
Poza tym w wstępniaku wymienione są nie tyle cechy ludzkie, co umiejętności. A one zawsze się przydają, im więcej, tym lepiej.
Pol biedy jak masz mrozonki jak ci rozbitkowie w Andach…
A ciekawostka jest, że żeglarze nie jadali ryb, woleli umrzec z glodu, szkorbutu i innych awitaminoz - bo pochowki morskie i przesądnie bali się kanibalizmu.