To się dopiero okaże ale faktycznie,podwyzki odczuwam od dosyć dawna.W Anglii zaś,dopiero od kwietnia czyli od nowego roku podatkowego.
Największy szok przeżyłem w Londynie gdy we włoskiej knajpce, po ledwie rocznej nieobecności,cena Stelli Artois skoczyła z £3.90 na £8.50…Czyli cena wyższa nawet niż na lotnisku!
Natomiast cieszą mnie rozwiązania alternatywne.Mozna trafić na miejsca z tańszymi książkami czy płytami.Mozna pójść do kina w tańszym paśmie.
Cena jajek na rynku w Poznaniu,nawet nie drgnęła.Moze o 10 gr.od czasu przedcovidowego.
Spaghetti w sosie bolonskim kolo kina Rialto w Poznaniu,pozostaje wciąż najtańszym obiadem jaki znam
Bardziej od cen, irytuje mnie jakość żywności.Na czele z pieprzona trucizna jaka sprzedaje się np. w biedrach jako"pieczywo"
2 polubienia
Zdrowy rozsądek nie podrożał
Wrecz jest na deficycie
1 polubienie
i tu (często) sprawdza się powiedzenie: łaska pańska na pstrym koniu jeździ.
2 polubienia