Chcielibyście zrobić kupę lub wysikać się w takiej toalecie?

A może wszystko wam jedno? Wielokrotnie srałem i sikałem w fatalnych warunkach. Nierzadko w krzakach jednakże cenie sobie czystość, obecność papieru oraz szczotki.
Rzadko oddaję stolec poza domem. Raz musiałem w szkole i do dziś mam traumę :pensive:
Zamknąć sie nie można było, brak papieru, ziomale jarający tuż za drzwiami. I ta je.bana przestrzeń między sufitem i drzwiami…

Współczuję tym którzy mają wc i łazienkę razem.
Wc to azyl. Tam w spokoju puścisz bąka, wypalisz skręta, zwalisz konia, ogarniesz ściągę, uwolnisz pęcherz od nadmiaru piwa, opróżnisz dolny odcinek jelita grubego z mas kałowych oraz żołądek z treści których sobie nie życzy.
WC to symbol postępu.

Zapraszam do dyskusji XD

2 polubienia

Co ty bredzisz tam xd

Oddać potrzeby to jedno, ale ta woda pitna odzyskana z moczu - to dopiero musi być cymes, w szczególności, gdy nie ma indywidualnych toalet :rofl: :rofl: :rofl:

4 polubienia

Niedawno sobie wymieniłem pełnoletnią muszelkę na nową z automatycznie opuszczaną klapą, tak przy okazji przeglądu stanu kanalizy i wody - małe unowocześnione poprawki

1 polubienie

Śmierdzący temat, jednak dochodowy bo recykling to oszczędności, bez wody życie jest utrudnione, ale woda do prania, umycia czy kąpieli, po uzdatnieniu II klasa

To była pierwsza muśl, która mnie “naszła”… :joy:

@Devil Nie znoszę toalet, które się nie zamykają i które nie mają zwykłych ścian tylko jakieś prowizoryczne przepierzenia. Poza domem najlepsze okazują się toalety dla niepełnosprawnych: osobne zamykane pomieszczenia, z lustrem i umywalką… Dobrze że w centrach handlowych są kibelki w których gra muzyka, która co nieco zagłusza. Nie ma jednak jak toaleta w domu (pod warunkiem że nie próbują się do niej dostać dzieci, które akurat wtedy kiedy chcesz spokojnie poczytać walą w drzwi “bo tak bardzo im się chce siusiu, teraz już,mod razu”

2 polubienia